WIG20 spadł o 0,36 procent przy skromnym obrocie 1,1 miliarda złotych, gdy indeks szerokiego rynku WIG stracił 0,39 procent z licznikiem pokazującym 1,27 miliarda złotych. Z perspektywy końca sesji widać, iż rozdanie zostało podyktowane przez nastroje na rynkach bazowych, które o poranku zareagowały na wczorajszą mocną przecenę amerykańskich spółek technologicznych i spadki indeksów na Wall Street. Przez większą część sesji owocowało to silną korelacją WIG20 z otoczeniem, gdy w końcówce rozdania rynek próbował szukać swojej ścieżki, ale analogicznie do sesji wtorkowej, lokalne apetyty wzrostowe zderzyły się ze spadkami na Wall Street. Finalnie rynkowi udało się jednak zbudować obraz rozdania, które było konsolidacją i kontynuacją zawieszenia WIG20 na półce 3000-2900 pkt. W istocie, na wykresie dziennym została wyrysowana świeca o skromnym korpusie z dwoma cieniami, która jest podręcznikowym obrazem rynku w równowadze. Obraz techniczny pozwala czekać na kolejne impulsy, ale też trudno pominąć fakt, iż szanse na pokonanie przez WIG20 psychologicznego oporu na 3000 pkt. coraz bardziej zakotwiczają się w analogicznych zachowaniach giełd bazowych, których indeksy nie radzą sobie z psychologicznymi oporami – DAX z 25000 pkt., S&P500 z 6500 pkt., a DJIA z 45000 pkt. Spadki na Wall Street są też ostrzeżeniem, iż rynek szuka zwyżki, gdy giełdy amerykańskie mogą szukać właśnie typowej sierpniowo-wrześniowej korekty, która jest ugruntowana w anomalii kalendarzowej. W praktyce, nie warto tracić wrażliwości na zachowanie giełd bazowych i konfrontować warszawską konsolidację z kondycją otoczenia.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.