– Jesteśmy w trakcie opracowywania planu finansowego na realizację dalszych inwestycji. Prawdopodobnie będzie on obejmował okres 12 miesięcy – mówi Timothy Elliott, prezes KOV.
Dodaje, że na razie jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o konkretnych kwotach i źródłach pieniędzy. W grę wchodzą kredyty bankowe, pozyskanie partnera, który zapłaci za część udziałów w koncesji i sfinansuje część inwestycji, lub kolejna emisja akcji.
W maju KOV pozyskał od giełdowych inwestorów 314 mln zł. Pieniądze te przeznaczył na realizację rocznego planu inwestycyjnego, który powinien potrwać do połowy 2011 r. Pierwotnie planował jednak zebrać 756 mln zł, co miało wystarczyć na dwuletni program wydatków. Jeśli plany spółki się nie zmienią, to na kolejny rok KOV powinien uzyskać finansowanie przekraczające 400 mln zł.
KOV większość pieniędzy z emisji już wydał. Co uzyskał? – Przede wszystkim udało nam się podwoić ukraińskie rezerwy gazu oraz zwiększyć wydobycie na tamtejszym rynku, wykonaliśmy cztery odwierty w Brunei i przeprowadziliśmy badania sejsmiczne w Syrii. Dzięki temu wartość spółki jest dziś zdecydowanie większa – podkreśla Timothy Elliott, prezes KOV. Kiedy te sukcesy przełożą się na poprawę wyników, na razie nie wiadomo. Póki co grupa ponosi straty. Po trzech kwartałach tego roku przekroczyły 47 mln zł.
W styczniu przyszłego roku KOV zamierza rozpocząć testy otworów wiertniczych w Brunei. Dokładne wyniki badań mających ustalić, co się w nich znajduje, będą znane pod koniec marca. – Na Ukrainie zamierzamy z kolei po raz kolejny podwoić rezerwy gazu. Powinno nam się to udać w ciągu najbliższych 12 miesięcy – przypuszcza Elliott. Dodaje, że KOV stara się o pozyskanie nowych koncesji na Ukrainie i w Syrii.