Już końcówka sierpnia dla inwestorów, zwłaszcza na krajowym rynku akcji, była trudna, ale wygląda na to, że wyniki z końca zeszłego miesiąca długo będziemy wspominać z rozrzewnieniem.
Jaki los czeka banki?
Sierpień niestety zakończył znakomitą passę polskich akcji - był to pierwszy w tym roku miesiąc, w którym fundusze złożone z krajowych spółek zanotowały straty, sięgające w przypadku produktów inwestujących głównie w większe spółki 2,3 proc. i 1,1 proc. jeśli chodzi o portfele małych i średnich spółek. Oczywiście nie są to spadki duże, zwłaszcza biorąc pod uwagę trwającą hossę, ale wygląda na to, że "coś pękło". WIG20 we wtorek był już 10 proc. poniżej szczytu, a do tego do krajowego parkietu dołączyły też zachodnie. Przez spółki niemieckie przetoczyła się fala rewizji prognoz.
Akcje akcjami, natomiast trudno nie zacząć od rekordu złota, choć na ten moment jest on bardziej "na papierze". Do wybicia przez kruszec szczytu z kwietnia doszło we wtorek w godzinach porannych, przy niższej płynności rynku, a z umocnienia w interwale dziennym do popołudnia zostało tyle co nic. Dla złota mógł to być jednak szósty z rzędu dzień zwyżek, nakręcanych zapewne poważnym ryzykiem geopolitycznym. Wygląda na to, że współpraca między Rosją a Chinami zacieśnia się, a do tego od Stanów Zjednoczonych odwracają się Indie.
Wybicie kursu złota nastąpiło po kilku miesiącach konsolidacji, ale dotychczasowe zwyżki surowca wystarczyły do kontynuacji hossy górników. Tylko w sierpniu średnia stopa zwrotu funduszy rynku metali szlachetnych przekroczyła 13 proc. i był to dla nich najlepszy miesiąc w tym roku. Mało tego, najlepszy z nich (z oferty TFI PZU) z końcem sierpnia przebił 90-proc. stopę zwrotu od początku roku, a drugi (Esaliens TFI) w kolejności zarobił 9 pkt proc. mniej.
Już przed miesiącem wspomniana grupa funduszy była najsilniejsza z całej palety produktów, a sierpień tylko umocnił je na fotelu lidera.