W zestawieniu z indeksami akcji czy walutami wykresy krypto przypominają trasę kolejki górskiej i to takiej dla osób o mocnych nerwach. Nawet w roku spektakularnego osłabienia dolara amerykańskiego do koszyka walut o 10 proc. To niewielka zmiana w zestawieniu z ethereum, które od stycznia przeszło korektę o ponad 50 proc., a obecnie jest na nowych rekordach, 30 proc. wyżej niż 9 miesięcy temu.

Patrząc na dane z ostatnich 5 lat, standardowe odchylenie od średniego rocznego wyniku dla dolara to 7 proc., dla indeksu S&P500 to 17 proc., dla bitcoina to 59 proc., a dla ethereum aż 78 proc. Te dwie kryptowaluty są najbardziej reprezentacyjne dla świata aktywów cyfrowych, ponieważ ich wartość stanowi odpowiednio 58 proc. i 14 proc. kapitalizacji całego rynku. Są też najmocniej zintegrowane z sektorem finansowym. Ich zmienność można też porównać do wahań kursów pojedynczych spółek. Tylko których? Może do 5 największych na świecie z indeksu MSCI ACWI. Ich odchylenia standardowe w analogicznym okresie wyglądają następująco: Nvidia 53 proc., Microsoft 27 proc., Apple 29 proc., Amazon 35 proc., Meta 44 proc. Na tym tle bitcoin nie wygląda aż tak zmiennie, a jego wahania są zbliżone do Nvidii, która w owych 5 latach zdobyła pozycję największej spółki na świecie.

Naturalnie, można pokusić się o porównanie z innymi spółkami technologicznymi. Znajdziemy takie, które są bardziej zmienne od bitcoina. Przykładowo Tesla, zajmująca 10 miejsce na liście największych spółek na świecie ma odchylenie standardowe na poziomie 62 proc. Bardziej stabilny jest tajwański producent mikroprocesorów TSMC z wartością 28 proc. i polski czempion gamingowy CD Projekt z odchyleniem 46 proc.  W świecie krypto zmienność też rośnie, kiedy oddalamy się od dwóch najbardziej uznanych projektów. Spójrzmy na Dogecoina, czyli pierwszego krypto mema, który jest dziś warty 32 miliardy dolarów Odchylenie standardowe tego cyfrowego „żartu”, czasem przypominanego przez Elona Muska, to 96 proc.

Podsumowując, kryptowaluty co do zasady są bardziej zmienne od akcji. W dużej mierze może to wynikać z braku fundamentalnej wartości, rozumianej jako potencjał do generowania przepływów pieniężnych. Ich status prawny też nie jest tak jednoznaczny, jak tradycyjnych instrumentów finansowych. Porównanie wahań cen nie bierze też pod uwagę ryzyka związanego z samym zakupem kryptowalut. Warto jednak zauważyć, że wahania bitcoina w ostatnich latach są porównywalne z niektórymi spółkami technologicznymi. Uruchomienie na niego ETF-ów na początku 2024 r. mogło mieć w tym swój udział.