Spółki giełdowe poinformowały w czwartek o podpisaniu listu intencyjnego, w którym wyraziły chęć współpracy przy zwiększaniu mocy odnawialnych i finansowaniu transakcji kupna kolejnych aktywów wiatrowych. – Tauronowi najbardziej zależy na tym, by zdjąć z bilansu dług obciążający jego farmy wiatrowe. Zapewne najkorzystniejszym dla niego rozwiązaniem byłoby przejęcie przez Eneę większościowego pakietu sprzedawanej spółki córki Marselwind. Ale dla Enei, która chce kupować farmy, też nie byłoby dobre pełne skonsolidowanie tych aktywów Tauronu. Bo chociaż bilans poznańskiego koncernu na razie wygląda dobrze, to wkrótce pogorszy się ze względu na inwestycję w kozienicki blok – zauważa ekspert ds. energetyki z jednej z czołowych firm doradczych. Dlatego uważa, że Enea zdecyduje się co najwyżej na zakup połowy udziałów Marselwind. Wartość księgowa spółki – jak wynika z informacji płynących z Tauronu – to około 1,2 mld zł. Inną możliwością jest stworzenie joint venture, w której energetyczne grupy umieściłyby swoje aktywa wiatrowe. Zapytany o preferowane rozwiązania prezes katowickiej grupy Dariusz Lubera przekazał nam, że na tym etapie dopuszcza różne scenariusze i warianty współpracy z Eneą. – Będziemy analizować rozwiązania oparte na symetrycznym podziale ryzyka – dodał. Grupa zapewnia, iż wzrost udziału zielonej energii jest jednym z elementów jej strategii. Do 2023 r. udział technologii niskoemisyjnych, tj. gazowej, wiatrowej, wodnej i biomasowej, wyniósł ok 26 proc. Dziś 92 proc. zainstalowanych mocy wytwórczych przypada na technologie oparte na węglu kamiennym. Udział tego paliwa ma stopnieć do ok. 74 proc., z czego 25 proc. przypadać będzie na nowoczesne, wysokosprawne bloki węglowe.