Jeszcze na początku tego roku Lubelski Węgiel Bogdanka znajdował się na celowniku kilku zagranicznych funduszy inwestycyjnych – wynika z informacji „Parkietu". Przejęciem kontroli nad tą najbardziej efektywną kopalnią węgla kamiennego w Polsce zainteresowani byli m.in. inwestorzy z USA i Wielkiej Brytanii. Dziś, mimo że akcje spółki potaniały od stycznia o ponad 40 proc., ich zapał zdecydowanie osłabł.
– Odwołali wszystkie spotkania. Wystraszyli się tego, jak polityka może namieszać na krajowym rynku węgla. Rząd ratuje za wszelką cenę Kompanię Węglową, a w konsekwencji Bogdanka traci rynek i musi ciąć koszty – mówi nam źródło zbliżone do władz Bogdanki.
Trudna konkurencja
Działająca na Lubelszczyźnie Bogdanka, choć wydobywa węgiel znacznie taniej od śląskich kopalń, ma dziś problemy ze zbytem surowca. Jest to związane z utrzymującą się nadpodażą węgla na polskim rynku. Sytuację pogorszyła państwowa Kompania Węglowa, która by ratować swoją płynność finansową, rozpoczęła wyprzedaż zapasów surowca po zaskakująco niskich cenach, wypierając z rynku m.in. węgiel z Bogdanki. To wszystko skutkowało gwałtownym spadkiem wyników finansowych oraz notowań podlubelskiej spółki (patrz wykres).
Strategiczny sojusz?
Niska wycena Bogdanki może natomiast skłonić krajowych graczy do zainteresowania się tą spółką. W resorcie skarbu od kilku miesięcy trwają rozmowy z firmami energetycznymi o tym, jak mogłyby one pomóc branży węglowej wyjść z kryzysu. Z naszych informacji wynika, że wśród wielu pomysłów pojawiła się także opcja zakupu akcji Bogdanki przez poznańską Eneę. To pozwoliłoby Enei wymigać się od większego zaangażowania w nierentowne dziś śląskie kopalnie, a Bogdance – zyskać inwestora branżowego.
Energetyczna spółka zaznacza jednak, że żadne decyzje w sprawie ewentualnej inwestycji w Bogdankę nie zapadły. – Koncentrujemy się na naszym biznesie związanym z produkcją, dystrybucją i handlem energią. Nie ma i nie było żadnych decyzji związanych z tego typu zaangażowaniem – przekonuje Sławomir Krenczyk, rzecznik Enei. Dodaje jednocześnie, że grupa stale analizuje całe otoczenie rynkowe. – W tym sytuację obecnych i potencjalnych dostawców węgla, który jest podstawowym paliwem dla naszego wytwarzania – kwituje Krenczyk.