Przed nami najlepszy statystycznie miesiąc warszawskiej giełdy

Czerwiec 2025 r. przeczy historii. Do piątkowego popołudniu WIG zyskiwał od początku miesiąca ponad 1,8 proc., choć średnio traci w tym okresie ponad 1,3 proc. Za chwilę zaczyna się lipiec, którego przeszłość wróży dobrą przyszłość.

Publikacja: 30.06.2025 06:00

Przed nami najlepszy statystycznie miesiąc warszawskiej giełdy

Foto: AdobeStock

Ostatni pełny tydzień czerwca przyniósł optymistyczny akcent na rodzimym parkiecie. WIG20 i mWIG40, a w ślad za nimi szeroki WIG wróciły nad średnią 50-sesyjną, inicjując kolejną próbę wyjścia z trwającej od maja korekty. W zwyżkach pomagały zarówno lokalne, jak i globalne czynniki. Wśród tych pierwszych były dobre dane z krajowej gospodarki dotyczące sprzedaży detalicznej i stopy bezrobocia. Wśród tych drugich – zawieszenie broni między Izraelem i Iranem, które przełożyło się na uspokojenie cen ropy naftowej i wzrost apetytów na ryzyko widoczny w zwyżkach cen bitcoina i spadkach cen złota. Ponadto cykliczne wystąpienie Jeroma Powella w Kongresie nie przyniosło żadnych przełomowych wieści i wciąż rynkowy konsensus zakłada, że na lipcowym posiedzeniu FOMC stóp nie zmieni. To sprzyjało umocnieniu euro, za którym poszedł również złoty. Za dolara amerykańskiego płacono w czwartek 3,61 zł. Tak tani nie był od siedmiu lat.

Nasz rynek akcji pozostaje w korekcie. Główne indeksy – WIG20, mWIG40 i sWIG80 – są w krótkoterminowych układach spadkowych od połowy maja. Koniec czerwca przyniósł jednak odbicie i w drugie półrocze wkraczamy z rosnącymi szansami na nowe szczyty hossy. W piątek po południu WIG20 sięgał poziomu 2822 pkt. To oznacza, że do maksimum trendu brakuje mu tylko 2,7 proc. W mijającym miesiącu liderami wśród blue chipów są Pepco, CD Projekt, PGE i Orlen. Cała czwórka ma dwucyfrowe stopy zwrotu. Ostatni tydzień przyniósł mocniejsze odbicie na CCC, LPP i KGHM. Co ciekawe – relatywnie umiarkowana była reakcja sektora bankowego na propozycję resortu finansów dotyczącą nowego podatku od odsetek z rezerw trzymanych w NBP. Wygląda więc na to, że w gronie blue chips drzemie potencjał, by przebić się w lipcu przez 2900 pkt i kontynuować hossę.

Taki potencjał widać też na wykresach mWIG40 i sWIG80. Oba indeksy również zaczęły wychodzenie z korekty. Pierwszemu do rekordu brakowało w piątkowe popołudnie 3,2 proc., a drugiemu 1,9 proc. W gronie średnich podmiotów czerwiec należał do energetyków – Tauronu i Enei. Dobrze radziły sobie również firmy IT, jak Asbis i Asseco Poland. W gronie maluchów natomiast motorami napędowymi były Sygnity, ZEPAK, Toya, Datawalk i MCI.

W odniesieniu do lipca optymistycznie wyglądają dane historyczne. Otóż średnia zmiana indeksu WIG w siódmym miesiącu roku wynosi 3,6 proc. na plusie. To najlepszy wynik w całym roku. Nawet jeśli z szeregu danych pominiemy wartości skrajne, to i tak średnia pozostaje na wysokim poziomie 3,1 proc. Mediana zmian też jest solidna, bo wynosi 2,1 proc. Jest to pokłosie wysokiej trafności. W ciągu ostatnich 34 lat w 19 przypadkach WIG rósł w lipcu, w 14 spadał, a raz wyszedł na 0. Średnia stopa zwrotu wzrostowych lipców to 9 proc., a średnia strata spadkowych 3,6 proc. Wartość oczekiwana dla siódmego miesiąca roku zdecydowanie zatem faworyzuje byczą stronę. O ile zatem historia napawa optymizmem, o tyle wciąż największy znak zapytania jest przy prezydencie USA. Jeśli zacznie w lipcu kolejną wojnę celną z Unią Europejską, to nie pomogą tu nawet najlepsze dane z przeszłości.

Zajrzyj na kanał autora: youtube.com/@finsite