Zarządy budowlanego Torpolu i deweloperskiego Marvipolu nie chcą rekomendować dywidend, mówiąc o trudnej sytuacji w budownictwie, konieczności posiadania gotówki. Tymczasem WIG-budownictwo jest najwyżej od 11 lat, wyniki i portfele firm budowalnych są dobre, z danych GUS nie wyłania się katastrofa. To jak rysuje się ta przyszłość?
Rynek budowlany jest mocno zróżnicowany i bardzo ciężko jest formułować oceny co do ogólnego stanu. Należałoby analizować firmy pod względem wielkości, segmentu w jakim prowadzona jest działalność, czy dywersyfikacji portfela zamówień. Sytuacja jest zatem złożona. Owszem, wartość indeksu WIG-budownictwo mogłaby wskazywać, że sytuacja na rynku budowlanym jest wręcz doskonała, ale pamiętajmy, że indeks jest mocno zróżnicowany – są tam i najwięksi generalni wykonawcy, i średnie firmy budowlane, i producenci materiałów. Kiedy rozmawiam z członkami PZPB, muszę przyznać, że największe firmy budowlane identyfikują pewne zagrożenia, pewne ryzyka w perspektywie lat 2023–2024. Gdyby ktoś zapytał, czy rynek budowlany zmierza ku załamaniu, jak w latach 2011–2013, czy blisko załamania, jak w latach 2018– 2019, to odpowiedź brzmi absolutnie nie, niemniej lata 2023-2024 będą niewątpliwie trudne, szczególnie w grupie małych i średnich przedsiębiorstw, szczególnie podwykonawców czy firm działających w wąskich segmentach np. tylko w mieszkaniówce czy tylko energetyce, gdzie dramatycznie brakuje nowych inwestycji. Tę trudną sytuację tej grupy widać chociażby po danych na temat niewypłacalności firm budowlanych. Dość powiedzieć że w 2022 r. liczba firm niewypłacalnych, które upadły lub zdecydowały się na postępowanie restrukturyzacyjne, była największa od przystąpienia Polski do UE. W I kwartale br. nastąpił wzrost niewypłacalności firm budowlanych mniej więcej o 90 proc. kwartał do kwartału i 150 proc. rok do roku – więc to są poważne liczby sugerujące, że sytuacja w budownictwie jest poważna.
A co z dużymi firmami?
Przeanalizujmy przychody i koszty, by spróbować odpowiedzieć dlaczego niektóre firmy mogą nie być skłonne do rekomendowania dywidend. Po trudnych latach 2021-2022, sytuacja kosztowa zaczyna się stabilizować, czyli koszty nie rosną tak szybko, jak wcześniej, choć wzrosty mamy cały czas i w I kwartale br. np. cement czy beton podrożały 10-20 proc. kwartał do kwartału. To, co jest bolączką małych firm, dla dużych jest błogosławieństwem – spadły ceny usług podwykonawczych.