Chodzi o wątpliwości dotyczące rozliczenia VAT za 2005 rok – fiskus nakazał spółce zapłatę 361 tys. zł rzekomo zaległego podatku i 220 tys. zł odsetek (płatność nastąpiła w ostatnim kwartale ubiegłego roku).
– Jesteśmy rozczarowani, ustne uzasadnienie wyroku jest dla nas niezrozumiałe – komentuje Marek Suchowolec, przewodniczący rady nadzorczej?Dropa. – Złożymy wniosek o uzasadnienie pisemne i prawdopodobnie będziemy składać kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Skonsultujemy to jeszcze z prawnikami.
Drop zajmuje się handlem surowcami wtórnymi, głównie metalami kolorowymi. Izba skarbowa wydała decyzję, kwestionując jedną z dostaw złomu.
W spółce toczą się kontrole, dotyczące lat 2006, 2007, 2009 i 2010. Urząd skarbowy wydał już decyzje zabezpieczające w sumie 26 mln zł na poczet potencjalnych nieprawidłowości związanych z VAT (w I kwartale tego roku Drop miał 142 mln zł skonsolidowanych przychodów i 405 tys. zł zysku netto). Pierwotnie zabezpieczeniem tych roszczeń była częściowa blokada rachunków, później wpisy na hipotekach. – Uważamy, że ustanawianie tych zabezpieczeń było bezpodstawne, dlatego walczymy w sądzie administracyjnym o ich cofnięcie – mówi Suchowolec. Spółka nie zamierza zawiązywać rezerw (w sprawozdaniu wykazuje 26?mln zł jako zobowiązania warunkowe).?Drop szacuje, że w I kwartale poniósł co najmniej 3,3 mln złotych strat w związku z działaniami urzędników kontroli.
Kłopoty z fiskusem opóźnią plany podwyższenia kapitału, jakie miał Drop. Majowe NWZA zadecydowało o emisji 586,8 tys. akcji serii D (9,1 proc. podwyższonego kapitału) o szacowanej wartości około 20 mln zł. Suchowolec przyznaje, że najbliższe inwestycje sięgną 5–10 mln zł, głównie na rozbudowę placówek skupu surowców wtórnych.