Trakcja-Tiltra czeka na decyzje banków

Zależny Poldim upadnie, jeśli w ciągu kilku dni kredytujące go instytucje nie zgodzą się na większe niż dotychczas ustępstwa

Aktualizacja: 17.02.2017 23:57 Publikacja: 12.04.2012 01:20

Jednym z głównych tegorocznych celów Macieja Radziwiłła, prezesa Trakcji-Tiltry, jest przyspieszenie

Jednym z głównych tegorocznych celów Macieja Radziwiłła, prezesa Trakcji-Tiltry, jest przyspieszenie integracji grupy kapitałowej. fot. Rafał Guz

Foto: Archiwum

W ciągu najbliższych dni powinno się rozstrzygnąć, czy Poldim, podmiot zależny od Trakcji-Tiltry specjalizujący się w budownictwie drogowym, zawrze z bankami porozumienie dotyczące redukcji zadłużenia, czy też firma będzie zmuszona ogłosić upadłość.

– Banki podeszły z dużym zrozumieniem do sytuacji Poldimu i godzą się na redukcję jego zadłużenia kredytowego o kilkadziesiąt procent. Równocześnie jednak część z nich chce, aby pozostałą do uregulowania kwotę natychmiast spłacić, na co nie możemy się zgodzić – mówi Maciej Radziwiłł, prezes Trakcji-Tiltry. Tłumaczy, że Poldim i cała grupa kapitałowa Trakcja-Tiltra, a nawet jej główny akcjonariusz, hiszpańska Comsa, wchodzą w szczyt sezonu na rynku budowlanym i mają zwiększone zapotrzebowanie na kapitał obrotowy. W tej sytuacji, aby realizować podpisane kontrakty muszą mieć zapewnioną odpowiednią płynność finansową. Teoretycznie Poldim mógłby spróbować pozyskać nowe finansowanie, ale w obecnej sytuacji jest to jednak mało realne.

– Poldim potrzebuje pieniędzy na budowę polskich odcinków autostrady A1 i A4. Obecne jego zadłużenie kredytowe sięga około 100 mln zł i jeśli ma realizować podpisane kontrakty, nie może spełnić obecnych żądań banków – uważa Radziwiłł. Jego zdaniem Trakcja-Tiltra nie będzie za wszelką cenę walczyć o zawarcie ugody z bankami, chociaż zarządowi zależy, aby do niej doszło. Zapewnia też, że ewentualna upadłość Poldimu nie będzie miała wpływu na wyniki Trakcji-Tiltry, gdyż wszystkie negatywne skutki tego wydarzenia są już ujęte w raportach finansowych grupy.

W ocenie zarządu główny ubiegłoroczny cel, jakim była?istotna redukcja zadłużenia?bankowego grupy, w zasadzie zrealizowano. – Pod koniec 2011 r. znaleźliśmy nabywcę na 41 proc. udziałów w firmie Eco – Wind Construction, za które otrzymaliśmy ponad 40 mln zł. W ostatnich miesiącach sprzedaliśmy też za ponad 50 mln zł dwie trzecie mieszkań, w ramach projektu deweloperskiego realizowanego w Warszawie – twierdzi Radziwiłł. W efekcie na koniec roku zadłużenie kredytowe grupy Trakcji-Tiltry wynosiło 370 mln zł (na koniec września przekraczało 496 mln zł).

– W tym roku jednym z najważniejszych celów grupy kapitałowej jest uratowanie Poldimu, a jeśli stanie się to niemożliwe, to kontynuowanie działalności w segmencie budownictwa drogowego. Kolejne dwa zadania dotyczą osiągnięcia rekordowych wpływów z budownictwa kolejowego oraz przyspieszenie integracji całej grupy– mówi Radziwiłł.

Budownictwo
Ronson liczy na wzrost sprzedaży mieszkań
Budownictwo
Wyniki Elektrotimu nie zawiodą inwestorów?
Budownictwo
Państwu jeszcze daleko, by dogonić inwestorów
Budownictwo
Akademiki Echa z kredytem od Pekao
Budownictwo
Wiceprezeska Erbudu: to będzie rok bez przełomu na rynku budowlanym
Budownictwo
Odbicie inwestycji budowlanych się ślimaczy, ale to jeszcze nie katastrofa