Działający we Wrocławiu i od niedawna w Krakowie deweloper spodziewa się, że w całym roku sprzeda 1 tys. mieszkań. Byłby to wzrost aż o 55 proc. względem rekordowego 2016 r. – baza jest wysoka, ubiegłoroczna dynamika wyniosła bowiem 33 proc.
Popyt wciąż wysoki
W I kwartale spółka sprzedała 117 lokali, czyli o 31 proc. mniej niż rok wcześniej – konkurencja zanotowała w tym czasie mocne dwucyfrowe zwyżki.
– Myślę, że najbardziej miarodajne byłoby spojrzenie na sprzedaż w ujęciu całego roku, a nie jednego kwartału, w przypadku inwestycji deweloperskich zawsze dużo zależy od kwestii formalnych i administracyjnych – zastrzega Bartosz Kuźniar, prezes Lokum Deweloper. – Najlepiej naszą bieżącą działalność obrazuje poziom rezerwacji. Na koniec marca mieliśmy 261 umów rezerwacyjnych, o 160 proc. więcej niż rok wcześniej. Taka dynamika jest efektem oczekiwania na utworzenie rachunku powierniczego dla jednego dużego projektu (120 lokali). To już jest za nami – duża część tych umów rezerwacyjnych przekształci się w umowy deweloperskie i wejdzie do wyniku sprzedaży lokali w II kwartale – dodaje. Podkreśla, że sumując umowy deweloperskie i rezerwacyjne, należałoby mówić o 39-proc. wzroście realnej sprzedaży.
– Naszym celem na 2017 r. jest sprzedaż ok. 1 tys. lokali, co jest ambitnym zadaniem. Na macierzystym rynku wrocławskim spodziewamy się wzrostu rzędu 30 proc. – tak jak w ostatnich latach. O całkowitej sprzedaży przesądzą natomiast dwa projekty na nowym rynku – krakowskim. W I kwartale zawarliśmy tam 13 umów rezerwacyjnych, w całym roku chcielibyśmy sprzedać 150–200 mieszkań, co pozwoliłoby osiągnąć łącznie 1 tys. – wylicza Kuźniar.
Docelowo w obu miastach spółka chce notować porównywalną sprzedaż. Zdaniem prezesa jest to możliwe w perspektywie dwóch lat – Lokum Deweloper musi najpierw wyrobić sobie markę w Krakowie.