Nowe historyczne maksimum na S&P500 cieszy inwestorów w USA, tak jak nowe maksimum sWIG80 cieszy inwestorów w Polsce. Na ten piękny obraz cieniem kładzie się kilka czynników ryzyka. Historycznie wrzesień-październik należą do jednych z najsłabszych okresów na rynku kapitałowym, a S&P500 jest notowany z P/E forward na 22,4x, czyli niemal dwa odchylenia standardowe powyżej 10-letniej średniej. Historycznie wysokie mnożniki S&P500 w zestawieniu z rosnącym i zarazem wysokim odsetkiem nierentownych małych firm były środowiskiem zachęcającym władze monetarne do silnych obniżek kosztu pieniądza i korekt indeksów giełdowych w wyniku słabszych perspektyw wyników. Aktualnie odsetek nierentowych spółek z Russell2000 wynosi 38 proc. wobec COVID-owego szczytu z czerwca 2020 r. na 41 proc. i szczytu z 2008 r. na 32 proc. W uproszczeniu, choć nieznacznym, aktualna hossa na S&P500 jest napędzana przez wąskie grono spółek technologicznych, kosztem właśnie małych spółek. Dodatkowo wysokie realne stopy procentowe w USA dynamicznie wpływają na siłę nabywczą konsumenta, co jest widoczne poprzez rosnący odsetek kart kredytowych z opóźnieniem w spłacie o co najmniej 30 dni. Wsparciem dla konsumentów i małych spółek byłoby obniżenie stopy referencyjnej przez Fed – najbliższe posiedzenie przypada na 17 września. Ostatnie rewizje w dół danych z rynku pracy przypominają o podwójnym mandacie Fed, czyli dbanie o maksymalizację zatrudnienia i stabilność cen. Koncentracja na stabilności cen, w świetle ostatnich negatywnie zaskakujących rewizji liczby nowych miejsc pracy podnosi głosy o zbytniej opieszałości Fed w obniżkach. 5 września nastąpi odczyt zmiany liczby miejsc pracy w sektorze pozarolniczym, którego znaczenie będzie na równi z posiedzeniem Fed, a w przypadku kolejnego negatywnego zaskoczenia nawet ważniejsze niż posiedzenie Fed.
W kontekście wymagających wycen indeksów w USA i nowych rekordów S&P500, krajowe otoczenie również o sobie przypomina. Brak zgody prezydenta na podwyżki podatków, przy deficycie sektora finansów publicznych na 6,9 proc. w 2025 r. zwiększa presję na szukanie przez rząd wpływów podatkowych, co może skutkować podwyższeniem CIT od banków, ale też podwyższeniem podatków od deweloperów czy też innymi regulacjami branżowymi podwyższającymi podatki sektorowe. Szorstka współpraca prezydenta z rządem, podobnie jak we Francji, zwiększa ryzyko przedterminowych wyborów. Czy zasygnalizowane czynniki ryzyka w pełni zmaterializują się? Trudno jednoznacznie przesądzić, przy czym widoczna słabość dotychczasowych liderów wzrostu WIG20 podpowiada, że inwestorzy zagraniczni przebudowują portfele.