#WykresDnia: Uboczne szkody

Obligacje ekologiczne są nieoczekiwaną ofiarą uboczną pogarszających się warunków rynkowych.

Publikacja: 24.08.2022 09:49

#WykresDnia: Uboczne szkody

Foto: Adobe Stock

ING

Oczekiwania podwyżek w USA utrzymują presję na wzrost stóp w USA, choć oczekiwania podwyżek GBP i EUR z czasem okażą się autodestrukcyjne, ale będzie to musiało poczekać na uspokojenie się cen energii. Obligacje ekologiczne są nieoczekiwaną ofiarą uboczną pogarszających się warunków rynkowych - piszą analitycy ING.

Jak podkreślają, w świecie stóp DM (discount margin) można śmiało powiedzieć, że żadna obligacja nie jest w tej chwili faworyzowana. Wzrost rentowności był szeroko zakrojony i towarzyszył mu toksyczny wzrost zarówno zmienności implikowanej, jak i rynkowych oczekiwań inflacyjnych. Te pierwsze sugerują erozję statusu obligacji skarbowych jako bezpiecznej przystani, drugie wskazują na powrót do utrzymujących się obaw o inflację. To, że swapy inflacyjne rosną, nawet gdy rynki wyceniają wyższą ścieżkę stóp procentowych banku centralnego, jest niepokojącym sygnałem. Sugeruje to, że nawet bardziej agresywne podwyżki nie zdołają opanować inflacji.

Oczywiście należy uważać na ekstrapolację kilku dni na niepłynne rynki, ale jednoczesny wzrost oczekiwań podwyżek i inflacji odzwierciedla fakt, że duża część dynamiki inflacji jest poza kontrolą banku centralnego. Dotyczy to w szczególności inflacji energii, o ile jest ona napędzana ograniczeniami podaży. Można kwestionować, czy to prawda w dłuższych okresach czasu, ale to nie pierwszy epizod stóp front-end i swapów inflacyjnych poruszających się zgodnie w tym roku. Łącznie wskazują one na nadchodzące trudne czasy dla aktywów finansowych, ponieważ nie oznaczają ani końca zacieśniania polityki przez bank centralny, ani końca przegrzanej dynamiki inflacji.

Nadejdzie moment, w którym wielkość podwyżek wycenianych przez krzywe GBP i EUR, odpowiednio prawie +250 pb i +200 pb w ciągu roku, w obliczu nadchodzącej recesji będzie wydawać się autodestrukcyjna. Może to nastąpić dopiero po początkowej fazie skoku cen energii. Rosnące ceny surowców, a w szczególności energii sugerują, że ten czas jeszcze nie nadszedł.

Patrząc na pozycjonowanie 5-latek względem krzywej, zbliża się ona teraz do bardziej neutralnej wyceny (tylko 2,5 pb różnicy, gdy było 10 pb; lub dwukrotnie więcej, jeśli spojrzymy na miarę brutto). Jak na razie wycena jest nadal zgodna z punktem zwrotnym, który w czerwcu wyniósł 3,5 proc. za 10 lat. Każdy znaczący spadek wyceny 5-latek może podkreślić to stanowisko i zakwestionować, czy był to szczyt. - Nadal uważamy, że tak było, ponieważ w tym momencie nie ma wystarczających dowodów, aby zaprzeczyć temu poglądowi. Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych zmierzają w kierunku 3,25 proc. - sądzą specjaliści.

Wraz ze stopami implikowanymi ponownym skokiem zmienności, cenami energii podnoszącymi krótko- i długoterminowe swapy inflacyjne oraz pogarszającymi się ogólnymi warunkami płynności wydaje się, że jest to odpowiedni moment na zilustrowanie dalekosiężnych konsekwencji tego reżimu rynkowego. Wyższe stopy podważyły wycenę wielu aktywów o długim czasie trwania, przekraczającym nawet obligacje. Koniec obfitej płynności odciął również popyt od marginalnych aktywów spekulacyjnych. Ale pogarszające się warunki płynnościowe wpłynęły nieoczekiwanie na zakątek rynków finansowych - zielone obligacje.

- Chociaż zawsze zgadzaliśmy się na istnienie greenium, czyli tendencji zielonych obligacji do handlu z niższą stopą zwrotu niż ich odpowiedniki, byliśmy sfrustrowani, że nie znaleźliśmy jednolitości w sposobie, w jaki są one wyceniane na kolejnych krzywych. Co więcej, brak korelacji pomiędzy zielonymi papierami w obrębie tej samej krzywej czy między krzywą sugerował, że nie ma czegoś takiego jak czynnik zieleni. Cofająca się fala płynności zmienia to. Coraz częściej zaobserwowaliśmy, że greenium państwowego i SSA (subpaństwowego, ponadnarodowego i agencyjnego) jest pod wpływem warunków płynnościowych na tych krzywych. Innymi słowy, w okresach niskiej płynności greenium ma tendencję do kurczenia się - tłumaczą analiltycy ING.

Jest to ich zdaniem interesujący wniosek, ponieważ pomimo spodziewanych umów z Niemcami, Belgią i Wielką Brytanią tej jesieni, podaż zielonych obligacji wykazuje oznaki stabilizacji po latach gwałtownego wzrostu. Jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, czy podaż w końcu dogoniła popyt, ale nasza analiza wskazuje na mniejszy nacisk na rynku zielonych obligacji, więc ma sens, że czynniki makro, takie jak płynność, zaczynają odgrywać rolę codziennych czynników napędzających greenium.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?