Nasze obligacje droższe niż hiszpańskie

Rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich jest już niższa niż papierów hiszpańskich. To dobra wiadomość dla inwestorów

Aktualizacja: 26.02.2017 19:17 Publikacja: 21.07.2011 03:35

Nasze obligacje droższe niż hiszpańskie

Foto: GG Parkiet

Podczas gdy agencje ratingowe nadal traktują polskie długoterminowe obligacje skarbowe jako zdecydowanie bardziej ryzykowne od papierów emitowanych przez hiszpański rząd (w klasyfikacji Moody’s i S&P oceny Polski są o trzy poziomy niższe od ocen Hiszpanii, Fitch zaś klasyfikuje nasz kraj aż cztery poziomy niżej), rynek wycenia ryzyko inwestowania w obu krajach zupełnie inaczej. W ostatnich dniach po raz pierwszy od przynajmniej 12 lat (danymi za taki okres dysponuje Bloomberg) rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich znalazła się poniżej dochodowości porównywalnych papierów hiszpańskich (ta pierwsza spada ostatnio w kierunku 5,80 proc., a ta druga w pewnym momencie przekraczała 6 proc.).

[srodtytul]Obligacje nie chcą tanieć[/srodtytul]

Analitycy podkreślają, że Polsce jak na razie – dzięki dążeniu do ograniczenia deficytu budżetowego – udaje się uniknąć losu mocno zadłużonych krajów z grupy PIIGS, nad którymi wisi groźba niewypłacalności. Mimo obaw utrzymujących się na światowych rynkach od początku roku rentowność naszych obligacji (zmienia się odwrotnie do zmian cen) systematycznie się obniża (spadła z poziomu powyżej 6 proc.). Apetyt ze strony inwestorów zagranicznych sprawia, że papiery skarbowe nie chcą tanieć nawet mimo tegorocznych podwyżek stóp procentowych.

[srodtytul]Mniejsze ryzyko dla inwestorów[/srodtytul]

Coraz lepsze postrzeganie Polski na tle krajów PIIGS (wyraźne kurczenie się różnicy w dochodowości papierów skarbowych widoczne jest także w porównaniu np. z Włochami – na początku roku różnica ta wynosiła ok. 1,8 pkt proc., obecnie nie przekracza 0,8 pkt proc.) można odczytywać jako oznakę, że rynek traktuje nasz kraj jako relatywnie mniej ryzykowny.

To z kolei może mieć znaczenie dla inwestorów giełdowych. Niższe rynkowe stopy procentowe w teorii przekładają się na wyższą wartość akcji (przedsiębiorstwo warte jest tyle, ile wynosi suma jego przyszłych dochodów, zdyskontowanych za pomocą właśnie stopy procentowej).

Zależność ta niekoniecznie musi oznaczać, że polskie akcje będą drożeć wbrew temu, co dzieje się na rynkach światowych. Ostatnio jest wręcz odwrotnie – walory na GPW od maja tanieją. Wpływ relatywnie lepszego postrzegania Polski widać jednak na dłuższą metę, jeśli porównamy wskaźniki wyceny świadczące o tym, jak atrakcyjne są zdaniem inwestorów akcje w poszczególnych krajach.

Przykładowo kiedy startowała hossa na giełdach w lutym 2009 r., wskaźnik cena/wartość księgowa dla akcji z WIG wynosił niewiele ponad 0,8, a dla walorów z hiszpańskiego indeksu Ibex było to ok. 1,3. Teraz C/WK dla WIG to prawie 1,5, a dla Ibex ciągle ok. 1,3. Inwestorzy są więc gotowi płacić za polskie akcje więcej niż za walory hiszpańskie.

[[email protected]][email protected][/mail]

[ramka][srodtytul]Opinie:[/srodtytul]

[b]Marcin Materna, Dyrektor departamentu analiz millennium DM[/b]

[b]Polska gospodarka jest lepsza niż hiszpańska[/b]

Trzeba mieć na uwadze, że gospodarka polska prezentuje się lepiej niż hiszpańska. Zadłużenie naszego kraju jest mniejsze. W tej sytuacji prędzej czy później rentowność polskich papierów dłużnych musiała spaść poniżej hiszpańskich. Dodatkowym czynnikiem jest zapewne fakt, że inwestorzy przerzucają część zaangażowania z obligacji krajów z problemami na podobne, acz bezpieczniejsze papiery w innych krajach. Ryzyko związane z polskimi papierami jest z pewnością mniejsze, szczególnie dotyczy to walorów o bliższym terminie zapadalności. Sądzę też, że teraz może przyjść pora na obligacje denominowane w złotym. Jeśli znalazłyby się one w zalecanych portfelach od dużych banków inwestycyjnych, to napływ kapitału wzmacniałby złotego, co dodatkowo byłoby zachętą do inwestycji.

[b]Marcin Billewicz, Prezes Zarządu Copernicus Securities [/b]

[b]Na zwyżki przyjdzie jeszcze czas[/b]

Wzrost rentowności obligacji hiszpańskich jest wynikiem obaw inwestorów o wypłacalność tego kraju i będzie rosła do momentu, aż nie wdroży on prawdziwego programu oszczędnościowego, a Unia Europejska będzie mniej nieporadna w wypracowywaniu wspólnego stanowiska. Wszystko to jednak nie ma większego wpływu na polski rynek akcji. W ostatnim czasie nasz rynek był bardzo słaby w porównaniu z innymi. Dodatkowo w czasie, kiedy obserwujemy zwiększoną podaż akcji ze strony Skarbu Państwa, nie powinniśmy oczekiwać u nas dynamicznych i trwałych zwyżek. Prywatyzacja jest jednak wskazana i przyczynia się do stabilizacji sytuacji gospodarczej, a jak miną turbulencje na rynkach światowych, będziemy liderem zwyżek jako zdrowa (czyli nieobciążona takim garbem długów) gospodarka.

[/ramka]

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?