– Para walutowa USD/NOK w ostatnich dniach spadła do istotnego wsparcia w rejonie 10,08–10,06, gdzie rozgrywa się kluczowy test siły strony popytowej. Wiele obecnie zależy od tego, czy poziom ten zostanie skutecznie obroniony. Jeżeli tak, wówczas możliwy jest ruch powrotny w kierunku 10,240, a następnie do strefy oporu 10,370–10,405, gdzie przebiegają również średnie kroczące. Dopiero wybicie tego zakresu mogłoby potwierdzić zmianę nastawienia na wzrostowe – wskazują analitycy BM mBanku.

Foto: Parkiet

Jednocześnie zwracają oni uwagę nie tylko na to, co dzieje się na wykresie pary walutowej USD/NOK, ale także i na otoczenie, które może wspierać notowania norweskiej waluty.

Czytaj więcej

Bitcoin wrócił do łask z przytupem. Wciąż ma potencjał wzrostu?

– Należy mieć na uwadze nie tylko techniczną przewagę podaży, ale również fundamentalny kontekst – dolar amerykański w ostatnim czasie znajduje się pod presją, co może wpływać na dalsze osłabienie USD względem walut skandynawskich. W takim scenariuszu, przebicie obecnego wsparcia otworzyłoby drogę do spadków w rejon 9,940 lub nawet 9,860. Warto więc podejść do obecnej sytuacji z ostrożnością – struktura spadkowa nadal dominuje, a tylko wyjście powyżej 10,400 mogłoby zażegnać presję podażową i zmienić lokalny układ sił. Na razie presja jest widoczna gołym okiem – podsumowują eksperci BM mBanku.