Dziś przed nami zapis dyskusji z ostatniego posiedzenia Fed (20:00), podczas którego mogła mieć miejsce dyskusja na temat możliwego ograniczania QE w przyszłości. Wtedy jeszcze na rynku długu nie działo się wiele i członkowie FOMC nie mogli przypuszczać, że taka niewinna akademicka dyskusja mogłaby ujrzeć światło dzienne w dość niefortunnym (dla nich) momencie. Dlatego rynki będą wypatrywać jakichkolwiek wzmianek o przesłankach, które mogłyby doprowadzić do zmniejszenia skali luzowania. Przypomnę, że nawet przy nieograniczonym QE w tym roku Treasury będzie musiało pożyczyć kilkaset miliardów dolarów „na rynku” (do czego to doszło!), zatem przedstawiciele Fed, który w zasasdzie stał się przedłużeniem Treasury, będą rękoma i nogami bronić się przed dyskusją o zmniejszeniu wsparcia.
Na razie mogą. Ostatnie dane z USA były słabsze, inflacja była nieco niższa, Fed kupił sobie trochę czasu. Ale rynek myśli do przodu i już zastanawia się, co będzie, gdy czeki Bidena trafią do otwierającej się gospodarki akurat wtedy, gdy efekt niskiej bazy roku poprzedniego będzie najmocniejszy. Fed będzie próbować przedstawić ten wiosenny wzrost inflacji jako przejściowy, a wręcz może pożądany, ale jest pewne ryzyko, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Jedną z przesłanek popytu będą dane o sprzedaży detalicznej, które poznamy dziś o 14:30, choć będzie to raport za styczeń, kiedy czeki w niewielkiej jeszcze skali dotarły do gospodarstw domowych i raporty z kart kredytowych sugerują raczej dość słaby odczyt. Kluczowe będą kolejne miesiące, kiedy popyt powinien zacząć się podnosić.
Natomiast rosnące rentowności powoli zaczynają dawać o sobie znać. Najmocniej na rynku złota, które wyższych rentowności bardzo nie lubi – cena zbliża się coraz szybciej do lokalnego minimum z końca listopada na poziomie 1765 dolarów. Reakcję mamy wreszcie na rynku walut, gdzie dolar zaczął się umacniać – co istotne na parze EURUSD opór 1,2175 nie został przełamany. Na rynkach akcji reakcja jest na razie śladowa, a w Polsce była wręcz pozytywna, bo na wyższych rentownościach zyskały banki.
Złoty z rana jednak traci. O 8:45 euro kosztuje 4,5046 złotego, dolar 3,7303 złotego, frank 4,1691 złotego, zaś funt 5,1782 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
[email protected]