Jeśli powszechne towarzystwa emerytalne (PTE), które zarządzają teraz środkami w OFE, złożą oficjalnie postulat dopuszczenia do zarządzania pracowniczymi planami kapitałowymi (PPK), to jest duża szansa, że zostanie on zrealizowany – wynika z informacji, do których dotarł „Parkiet".
Projekt ustawy o PPK nie przewidział zarządzania planami kapitałowymi przez PTE, gdyż tych ostatnich miało już nie być. Pierwotnie reforma emerytalna miała składać się z dwóch projektów. Pierwszy obejmował PPK, drugi – przekształcenie PTE w TFI oraz rozdzielenie aktywów z OFE na konta prywatne (75 proc.) i państwową kasę (25 proc.). Druga część reformy została odsunięta w czasie.
TFI boją się o koszty
Tymczasem towarzystwa funduszy inwestycyjnych, które według obecnego projektu ustawy jako jedyne instytucje mają prowadzić PPK, obawiają się wysokich kosztów z tym związanych. Ma się na nie składać jednorazowa opłata wstępna za dopuszczenie na portal PPK w wysokości nie wyższej niż 1 mln zł, roczna opłata w wysokości nie wyższej niż 0,1 proc. wartości zarządzanych w ramach PPK aktywów oraz miesięczna opłata na rzecz Polskiego Funduszu Rozwoju za prowadzenie ewidencji PPK w wysokości maksymalnej 1 zł za każdy rachunek.
Twórcy projektu rozwiewali obawy TFI podczas czwartkowej debaty „Pracownicze plany kapitałowe – scenariusz dla wzrostu emerytur i gospodarki", w której uczestniczyli przedstawiciele podmiotów zainteresowanych reformą emerytalną.
– W projekcie zapisane są maksymalne wysokości opłat – tłumaczyła Katarzyna Przewalska, zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju Rynku Finansowego w Ministerstwie Finansów. – Zgodnie z zasadami legislacji ustawodawca ma obowiązek określić koszty w wysokości maksymalnej, w realnej wysokości będą ustalane rozporządzeniami – wyjaśniała.