Jak na górskiej kolejce czuć się muszą w ostatnich dniach akcjonariusze PKP Cargo. Na sześciu zamkniętych dotychczas lipcowych sesjach średnia dzienna zmiana kursu spółki przekraczała 7 proc., a wyraźnie spokojniej jest dopiero we wtorek. Zdaniem Michała Sztablera z Noble Securities spółkę czeka ciężki okres, bo przychody mocno spadają, a to głównie za sprawą niższego wykorzystania węgla w energetyce.
- W pierwszym kwartale spółka przewiozła o 50 proc. mniej węgla niż rok wcześniej. Paliwa stałe ilościowo odpowiadają za 40-50 proc. towarów przewożonych przez PKP Cargo, a 90 proc. z tego to węgiel – zauważa analityk.
Czytaj więcej
Kurs akcji Bogdanki, najlepszej polskiej kopalni węgla, nie spada tak mocno jak JSW, ale prognozy...
Analitycy: Notowania akcji PKP Cargo mogą jeszcze spadać
Jak wynika z danych Urzędu Transportu Kolejowego (UTK), na całym rynku aktywność spada już od kilkunastu miesięcy. Ostatnio negatywne tendencje wyhamowują, ale ta poprawa ominęła PKP Cargo. W jego przypadku wskaźnik pracy przewozowej – odzwierciedlający wielkość przewiezionego tonażu razy odległość – co miesiąc spada jeszcze niżej.
Zaniepokojenie widać także po innych pokrywających spółkę analitykach. Średnia cena docelowa jednej akcji z dwóch sporządzonych w ostatnich miesiącach wycen (przy czym sam Sztabler nie ma wydanej aktualnej rekomendacji) to nieco poniżej 13 zł i aż o 14 proc. mniej od bieżącego kursu. To oznacza, że zdaniem ekspertów notowania akcji PKP Cargo, które od wybuchu pandemii tkwią w tendencji bocznej, nie mają szans na odrobienie strat z wcześniejszych lat, kiedy to straciły około 90 proc. wartości.