Budzące kontrowersje ich praktyki, polegające na udostępnianiu w swoich grach płatnych, losowo generowanych dodatków (np. kart czy akcesoriów), które mają znamiona loterii, nie będą w Polsce zakazane. Ministerstwo Finansów (MF) odpowiada w ten sposób na pierwsze w naszym kraju doniesienie o możliwości złamania ustawy hazardowej przez grę „FIFA" firmy Electronic Arts (EA). Odpowiedź resortu jest zaskakująca, bo z losowymi, płatnymi nagrodami w grach (loot boxy) walkę podjęły Holandia, Belgia, a w ich ślady mogą iść Szwedzi i Brytyjczycy.
W minionym tygodniu krakowska kancelaria prawna Transtica złożyła doniesienie do MF i Służby Celnej, zawiadomiła też urząd skarbowy. Tom Rollauer, prawnik kancelarii, przekonuje, że EA łamie ustawę o grach hazardowych.
– Jeśli przyjrzeć się działalności EA, wyłania się ponury obraz. To ogromna korporacja z USA, ale prowadząc sprzedaż w UE, w tym w Polsce, musi stosować się do obowiązującego tu prawa. Tymczasem łamie je, oferując w trybie Ultimate Team płatną loterię kart piłkarskich – mówi. Podkreśla, że to nieetyczne, bo gra adresowana jest w dużej mierze do osób niepełnoletnich. – Wcześniej pracowaliśmy przy organizacji małych loterii dla klientów firm transportowych. Przedsiębiorcy musieli przejść całą procedurę, by uzyskać odpowiednią zgodę na taką akcję. Tymczasem potężna firma dzięki loot boksom robi olbrzymie interesy – oburza się.
Amerykański koncern, już przy okazji podobnych problemów w krajach Beneluksu, twierdził, że tryb Ultimate Team nie jest hazardem. EA znalazło sprzymierzeńca w polskim rządzie. – Dostrzegamy ryzyko popularyzacji elementów łączących losowość i odpłatność, które stają się integralnymi częściami gier. Niemniej obowiązujące brzmienie ustawy o grach hazardowych, która zawiera zamknięty katalog takowych, nie pozwala na uznanie loot boksów za hazard – informuje biuro prasowe MF. Dus