Na warszawskiej giełdzie notowanych jest ponad 100 spółek zajmujących się grami, w tym około 20 na rynku głównym, a reszta na NewConnect. Największy jest CD Projekt. Jego wycena obecnie sięga 27 mld zł, a w ciągu ostatnich 12 miesięcy poszła w górę o ponad 70 proc. Zdaniem analityków kurs dostał już zadyszki.
Większość studiów tak imponującą zwyżką pochwalić się nie może. Ale i tak trudno wyłowić ewidentnych faworytów. Udało nam się znaleźć zaledwie kilka studiów, których kurs rynkowy jest poniżej średniej ceny docelowej z rekomendacji. To m.in. Huuuge, PlayWay i 11 bit studios. Choć w przypadku tej ostatniej spółki zdania analityków są podzielone, na co wskazuje najnowsze zalecenie „sprzedaj” od BM mBanku.
Jak obecnie wygląda sytuacja w branży gier?
– Kula śniegowa kryzysu w branży raczej gwałtownie nie zwolni ani nie stopnieje. Wszyscy będą się zastanawiać, jak ograniczyć koszty albo przeskalować się w dół i podążyć w stronę tych, którzy z małymi budżetami i zespołami poradzili sobie w ciągu ostatnich dwóch lat. Kolejne firmy, zwłaszcza te z czasów bańki covidowej, znikną z rynku – uważa Wojciech Pazdur, członek zarządu i dyrektor produkcji The Farm 51.
Według portalu branżowego Newzoo największym rynkiem gier, wartym już niemal 49 mld dolarów, są Chiny. Jest tam ponad 700 mln graczy. Na drugim miejscu są Stany Zjednoczone z rynkiem wartym prawie 48 mld dolarów i bazą graczy sięgającą 220 mln. Polska znajduje się w trzeciej dziesiątce zestawienia.