Po spektakularnej zwyżce notowań ropy naftowej pod koniec poprzedniego tygodnia, ceny tego surowca delikatnie zniżkują, odreagowując wzrosty. Niemniej, póki co spadki cen ropy, obserwowane od wczoraj, mają niewielki zasięg i w zasadzie są jedynie uspokojeniem po mocnym wzrostowym akcencie, nie zaś czynnikiem świadczącym o słabszym popycie na ten surowiec czy też istotniej rosnącej podaży.
Nadal inwestorzy obawiają się rozwoju sytuacji na Bliskim Wschodzie, bowiem konflikt w Izraelu nie traci na intensywności, a groźby ze strony Iranu przyczyniają się do nawracających pytań o możliwość eskalacji działań wojennych. W środę do Izraela ma zawitać amerykański prezydent, Joe Biden.
Obecnie jednak to inny rejon świata przyciąga nie mniej uwagi na rynku ropy. Chodzi o Wenezuelę, gdzie pojawiły się szanse na złagodzenie amerykańskich sankcji, a co za tym idzie, pojawienie się większej podaży tamtejszej ropy na światowym rynku.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Rząd w Wenezueli poinformował, że ma zamiar powrócić do zawieszonych kilka lat temu rozmów z opozycją, co może przyczynić się do lepszej oceny tamtejszych wyborów prezydenckich, zaplanowanych na 2024 rok. Dla przypomnienia: wybory prezydenckie w Wenezueli w 2018 roku, w których wygrał Nicolas Maduro, zostały uznane za nierzetelne i ustawione, a także uderzające w prawa człowieka. To właśnie one stały się główną przyczyną narzucenia na Wenezuelę sankcji przez Stany Zjednoczone w 2019 roku.