Zacznijmy od tego, jakie w ogóle mogą być powody, dla których ktoś opracowuje nowe rozwiązanie bez konsultacji z zainteresowanymi. W najlepszym przypadku jest to wynikiem pośpiechu, co generuje ryzyko, że dany pomysł nie jest wystarczająco przemyślany i przemyślany nie będzie, gdyż pośpiech ten nie pozwoli na wypracowanie stosownych korekt na późniejszych etapach procesu – nie będzie dość czasu na zgłoszenie odpowiednio przemyślanych uwag ani tym bardziej na ich uwzględnienie. W gorszym przypadku natomiast jest to rozwiązanie przemyślane, ale dobre dla projektodawcy, a niekoniecznie dla adresatów i pilny tryb procedowania ma utrudnić zrozumienie i oprotestowanie zaproponowanych zmian.
Załóżmy optymistycznie, że tym razem mamy do czynienia z pośpiechem, że akurat wydarzyło się coś takiego, że nagle konieczne stało się pilne opracowanie rozwiązania korzystnego dla inwestorów detalicznych. W takiej sytuacji uczestnicy rynku będą mogli jakoś wpływać na ostateczny kształt zaproponowanego rozwiązania, ale doświadczenie mi podpowiada, że autor zwykle jest bardzo przywiązany do swojej koncepcji i zmiany możliwe są w odniesieniu do różnych parametrów, a nie do fundamentów.
A ja mam zastrzeżenia właśnie do fundamentów, bo nie podoba mi się ani „Osobiste”, ani „Inwestycyjne”. Zacznijmy od tego drugiego – uważam, że skoro nie możemy uczynić systemu podatkowego bardziej sprawiedliwym w całości, to powinniśmy to zrobić przynajmniej w części inwestycyjnej, ale rozumianej bardzo szeroko. Nie powinno to dotyczyć wyłącznie papierów wartościowych ulokowanych na OKI, czy nawet wszystkich papierów wartościowych danej osoby, ale w ogóle wszystkich aktywów potencjalnie generujących zysk kapitałowy. Powinno to być zatem konto nie tyle „inwestycyjne”, co „integracyjne”, łączące w jednym miejscu akcje, obligacje, lokaty bankowe, nieruchomości etc., co pozwoliłoby na naliczenie podatku sprawiedliwego, czyli takiego, który dotyczyłby rzeczywiście zysku wypracowanego dla całego portfela aktywów.
Dziś natomiast jest tak (i OKI wdrożone według zaprezentowanych założeń tego nie zmieni), że mogę w danym roku ponieść olbrzymią stratę na akcjach, a i tak zapłacę podatek od odsetek w banku, choć w ujęciu całego portfela nie zrealizowałem zysku. Z kolei inwestycje w nieruchomości opodatkowane są na bardzo korzystnych zasadach (względem innych form inwestycji), co powoduje nie tylko odpływ środków z rynku kapitałowego, ale też wzrost cen mieszkań i problemy społeczne z tym związane. Zintegrowanie wszelkich aktywów w jednym miejscu i płacenie podatku od zysków całego portfela rozwiązałoby te problemy.
Druga poważna kwestia to „osobistość” OKI. Dlaczego to konto ma być przypisane osobie, a nie np. współmałżonkom? Jest to powieleniem obecnie funkcjonującego (choć bezsensownego) rozwiązania przypisywania papierów wartościowych do poszczególnych osób, a nie do obojga współmałżonków. Dziś jest tak, że jeśli za wspólne małżeńskie pieniądze ze wspólnego rachunku bankowego kupuję obligacje skarbowe, to muszą się one znaleźć na moim rachunku inwestycyjnym, choć pozostają przecież współwłasnością małżeńską.