O tym, że takie rozmowy zainicjowano, powiedziała po środowym spotkaniu z rosyjskim premierem Władimirem Putinem prezydent Litwy Dalia Grybauskaite. – Żadnych rozmów nie ma – powtórzył wczoraj Dawid Piekarz, rzecznik Orlenu. Dodał, że nie miałby kto ich prowadzić, bo członkowie zarządu są obecnie w Kanadzie. – My takich pogłosek nie komentujemy – powiedział PAP rzecznik Łukoila Dmitrij Dołgow.

– Nie wierzę, że Orlen prowadzi rozmowy o sprzedaży całych Możejek – powiedział nam Kamil Kliszcz, analityk z DI BRE Banku. Dodał, że czas na taką transakcję nie jest dobry, a Orlen nie musi w tak trudnych warunkach szukać nabywcy dla tej rafinerii. – Wydaje się jednak, że skoro wokół Możejek zrobiło się tyle szumu, coś się zapewne tam dzieje.

Być może Orlen rozmawia np. o usługowym przerobie ropy w Możejkach – stwierdził Kliszcz. Taki kontrakt pozwoliłby zwiększyć efektywność rafinerii (teraz wykorzystuje 70–80 proc. mocy). Zainteresowany usługą może być np. Łukoil, który w tym rejonie sprzedaje duże ilości paliw. – To mogłoby dać obopólne korzyści – podsumował analityk z DI BRE Banku.

Nie można wykluczyć, że ewentualne rozmowy dotyczą uruchomienia przesyłu ropy rurociągiem Przyjaźń (przed prawie czterema laty Rosjanie wyłączyli go, uzasadniając to złym stanem technicznym). Pod koniec 2009 r. prezes Orlenu Jacek Krawiec stwierdził, że gdyby nie udało się porozumieć z Litwinami, trzeba będzie „zapytać Rosjan, na jakich warunkach dostawy ropy rurociągiem można by wznowić”.