Tylko wczoraj akcje grupy energetycznej zdrożały o 3,1 proc., do 6,65 zł. Jeżeli wierzyć opiniom analityków, jest jeszcze duża przestrzeń do zwyżek.
Prezes spółki Dariusz Lubera mówił wcześniej, że zależy mu na tym, aby Tauron przed końcem roku znalazł się w indeksie WIG20. Czy po ostatnich zwyżkach jest to przesądzone? – Dzisiaj trudno wyliczyć to z pewnością, jednak szanse na zakwalifikowanie się Tauronu do tego indeksu podczas grudniowej rewizji są duże. Już teraz spółka plasuje się według statystyk GPW w pierwszej dwudziestce notowanych firm pod względem kapitalizacji. Jest jednocześnie jednym z liderów, jeżeli popatrzeć na obroty akcjami – wyjaśnia Franciszek Wojtal, analityk Millennium DM.
Apetyt inwestorów na akcje Tauronu mocno zaostrzyła najnowsza opinia Credit Suisse. Zdaniem jego analityków docelowo walory Tauronu powinny kosztować po 8,6 zł. Autor raportu Credit Suisse Piotr Dzięciołowski argumentuje, że akcje spółki nie powinny być wyceniane z dyskontem do największej na rynku Polskiej Grupy Energetycznej. Spodziewa się on dobrych wyników Tauronu zarówno w 2010, jak i 2011 r.
Tymczasem udział Skarbu Państwa w kapitale Tauronu wzrósł z 36 proc. do nieco ponad 42 proc. Wynika to z przekształceń w grupie kapitałowej. Tauron wyemitował nowe walory, którymi zapłacił Skarbowi za mniejszościowe pakiety akcji swoich spółek zależnych: Południowego Koncernu Energetycznego, Enionu, EnergiiPro i Elektrowni Stalowa Wola. Operacja ma charakter techniczny i wszystkie jej parametry zapowiedziano w prospekcie Tauronu. Przyjęty w niej poziom wycen pokazuje jednak, jak optymistyczne były oczekiwania podczas przygotowań do oferty publicznej.
– Skarb Państwa objął nowe akcje Tauronu po 10,44 zł, co przy obecnym kursie giełdowym trudno nazwać korzystną dla Skarbu wyceną. Z drugiej jednak strony cena nominalna akcji, poniżej której nie można emitować walorów, wynosi 9 zł. Trzeba też pamiętać, że firmy, w których brakujące akcje przejął Tauron, decydują o wartości całego koncernu, a więc jednocześnie musiały zostać zawyżone wyceny zarówno Tauronu, jak i jego spółek córek. Parytet wymiany został zatem zachowany na rozsądnym poziomie – wyjaśnia Franciszek Wojtal.