Nieoficjalnie nasi rozmówcy potwierdzali, że obaj walczący o kupno 51 proc. jej walorów inwestorzy byli skłonni płacić za papiery po co najmniej 25 zł.Jednak ani Skarb Państwa, ani biorący udział w przetargu inwestorzy, czyli GDF Suez i Kulczyk Investments, nie chcieli wczoraj więcej powiedzieć na ten temat.
Według wcześniejszych informacji dzisiaj może się rozstrzygnąć, kto wygrał bój o poznańską spółkę. Do ostatniej chwili obaj inwestorzy mieli duże nadzieje na doprowadzenie do przejęcia.
Przy zaproponowanej cenie transakcji, o której się nieoficjalnie mówi, wycena kontrolnego pakietu akcji Enei przekroczy 5,6 mld zł. Jak wynika z szacunków agencji Bloomberg, będzie to trzecie pod względem wielkości przejęcie w Polsce w tym roku. Wyższą wartość będą miały tylko akwizycje BZ WBK przez Santandera i gdańskiej Energi przez Polską Grupę Energetyczną. Ich wartość to – odpowiednio – 11,67 i 7,5 mld zł. W obu tych przypadkach, tak samo jak przy przejęciu Enei, najpierw musi się wypowiedzieć Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Chociaż Skarb Państwa nie komentuje tych doniesień, to na rynku kapitałowym dominuje opinia, że przejęcie Enei nastąpi w drodze wezwania giełdowego na 100 proc. jej akcji. GDF Suez – według nieoficjalnych informacji – jest w stanie kupić papiery Enei w ten sposób. Można również zakładać, że także Kulczyk Investments musi być na to przygotowany.
Informacje o potencjalnym wezwaniu, które miałyby ogłosić GDF Suez lub Kulczyk Investments, w ostatnich dniach zachęcały inwestorów do kupna akcji Enei. Wczoraj jednak notowania spółki spadły o 0,42 proc. Na koniec sesji za akcje Enei płacono po 23,1 zł.