Wyłączność na negocjacje, które potrwają do 3 listopada, dostał Elektron. To wehikuł inwestycyjny działający na rzecz Kulczyk Holding. Decyzja Skarbu Państwa, dająca nadzieję na rychłe wezwanie do sprzedaży wszystkich akcji Enei, nie pomogła jej notowaniom. Kurs akcji spadł wczoraj o 1,73 proc., do 23,29 zł.
– Teraz inwestorzy nie żyją już spekulacjami. Chcieliby się dowiedzieć, po ile inwestor będzie skłonny kupować akcje grupy i kiedy wezwanie nastąpi – podsumowuje Paweł Puchalski, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK.
[srodtytul]Kulisy negocjacji[/srodtytul]
Co przesądziło, że w wyścigu o Eneę wygrywa grupa kontrolowana przez znanego inwestora Jana Kulczyka, a nie GDF Suez, który również negocjował z polskim rządem? Minister skarbu Aleksander Grad nie udzielił wczoraj informacji na ten temat.
Głównym kryterium wyboru inwestora była cena. Według nieoficjalnych informacji propozycje obu stron były zbliżone i wynosiły co najmniej 25 zł za akcję. Obaj chętni byli więc skłonni wyłożyć ponad 5,6 mld zł za 51 proc. akcji Enei należących do MSP.