- Przejęcie przez Zakłady Azotowe Puławy 85 proc. spółki Azoty-Adipol w Chorzowie oceniam na plus - mówi Tomasz Kasowicz, analityk Erste Banku. - Dzięki temu Puławy zyskają bazę logistyczną i magazynową na południu Polski, której im brakowało – wyjaśnia. Przypomina przy tym, że strategia Puław zakłada, że te staną się silna grupą chemiczno-nawozową z dostępem do kanałów dystrybucji, a sama spółka poszerzy ofertę produktową.
Chorzowska spółka należy do najstarszych przedsiębiorstw branży chemicznej w Polsce (wcześniej jako Zakłady Azotowe w Chorzowie). Produkuje m.in. saletrę potasową, a także podtlenek azotu, stosowany w celach medycznych; łącznie ponad 30 związków chemicznych.
- Puławy obsługują teraz praktycznie całą Polskę. Brakuje im bazy logistycznej w Wielkopolsce. Centrum dla spółki mógłby tam być Włocławek i naturalnym w tym przypadku byłoby przejęcie Anwilu – dodaje Tomasz Kasowicz.
Z kolei Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku, pytany o komentarz, uważa: - Z punktu widzenia Puław transakcja nie jest kluczowa, bo nie zmienia struktury biznesu spółki. – Nie przeceniałbym jej znaczenia, bo baza magazynowa i logistyczna nie wpłynie na wycenę Puław, i to niezależnie od ceny zakupu Adipolu – dodaje Kamil Kliszcz.
Wartości transakcji nie ujawniono, ale analitycy szacują, że mogła wynieść nie więcej niż 50 mln złotych.