Podkarpacki producent farb i lakierów miał w 2011 roku 550,7 mln zł przychodów, co oznacza wzrost o 3,6 proc. w porównaniu z 2010 rokiem. Zysk netto wyniósł 18,2 mln zł wobec 47,5 mln zł rok wcześniej. – To najsłabszy pod względem wyniku netto rok dla Śnieżki – mówi Tomasz Kolarz, analityk Biura Maklerskiego Banku BPH. Prognozował on 43,5 mln zł zysku netto przy blisko 559?mln zł przychodów.
Sezonowość branży
Także IV kwartału Śnieżka nie zaliczy do udanych. Zanotowała 12,1 mln zł straty netto przy blisko 95 mln zł przychodów ze sprzedaży. Ze względu na sezonowość ostatnie miesiące należą do najsłabszych w roku, ale zazwyczaj grupa generowała wynik w okolicach zera.
– Główny wpływ na wyniki finansowe w 2011 roku miał wzrost kosztów surowców używanych do produkcji farb (w tym przede wszystkim bieli tytanowej – przypis red.) i wzrost kursu euro – mówi Piotr Mikrut, prezes giełdowej grupy. Zarząd tłumaczy, że grupa odczuła też skutki kryzysu walutowego na Białorusi (to jeden z jej głównych rynków eksportowych). Tylko z tytułu różnic kursowych koszty finansowe wzrosły o blisko 7 mln zł. Poza tym grupa musiała przeszacować kredyt walutowy, z tego tytułu koszty wzrosły z kolei o 6,4 mln zł.
Pozytywnym czynnikiem w 2011 roku okazał się natomiast wzrost sprzedaży w kraju o 3,7 proc. w stosunku do 2010 roku, do poziomu 364,6 mln zł, oraz na Ukrainie – o 16,9 proc., do 317,9 mln UAH.
Lepsze prognozy
Jaki dla Śnieżki będzie 2012 rok? – Spodziewam się wzrostu marży brutto, która będzie efektem wprowadzonych podwyżek cen produktów o 5–10 proc. oraz dalszego rozwoju eksportu na rynku ukraińskim – mówi Krzysztof Pado, analityk BDM. Wpływ na wyniki grupy będą miały także wyższe nakłady na marketing i inwestycje, po około 25 mln zł. Rozbudowa magazynów, usprawnienie logistyki i unowocześnienie produkcji powinno się przełożyć na oszczędności na zakupach surowców i wzrost mocy produkcyjnych.