W ostatnim czasie szefowie przedsiębiorstw handlujących hurtowo wyrobami hutniczymi bez entuzjazmu wypowiadali się w mediach o sytuacji w branży. Głównym problemem są niskie marże.
Niezależni dystrybutorzy obawiają się, że sytuacja na rynku może być jeszcze trudniejsza, jeśli ArcelorMittal Poland – koncern kontrolujący 75 proc. potencjału produkcji stali w Polsce – zdecyduje się bardziej agresywnie zawalczyć o klientów. Po latach przymiarek, wiosną zeszłego roku ArcelorMittal zbudował bowiem ramię dystrybucyjne, przejmując dużą sieć handlową od Cognora za prawie 150 mln zł.
– Nie demonizujmy tej transakcji. Jak dotąd nie dostrzegam, by miała ona mocny wpływ na rynek. Nawet nie mam podejrzeń, by tego typu podmiot miał faworyzować swoją sieć kosztem niezależnych graczy – mówi?Robert Wojdyna, prezes Konsorcjum Stali.
– Nie ulega wątpliwości, że inwestycja ma głównie na celu zabezpieczenie udziału ArcelorMittal w rynku, ale minie jeszcze trochę czasu, zanim ta sieć będzie w pełni efektywna – twierdzi Jerzy Bernhard, prezes Stalprofilu. – Kluczowa sprawa to skupiać się nie na udziale w rynku, tylko rentowności biznesu – podsumowuje.
Zamrożony luty
Jak wynika z danych Polskiej Unii Dystrybutorów Stali, zrzeszającej blisko sto spółek, od początku tego roku ceny najpopularniejszych wyrobów: blachy gorącowalcowanej i profili mocno oscylowały, natomiast używane w budownictwie pręty potaniały. W dwóch poprzednich latach pierwsze miesiące charakteryzowały się mocnym wzrostem cen, co pozwalało dystrybutorom zarabiać.