Oznacza to, że Tauron przeznaczy na dywidendę blisko 50 proc. zysku netto za 2011 rok. Wcześniejsza propozycja zarządu spółki mówiła o dywidendzie w wysokości 0,21 zł na akcję, czyli 30 proc. zeszłorocznego zysku netto.
Do akcjonariuszy trafi 543 miliony złotych, z tego 163 miliony złotych do kasy skarbu państwa, dysponującego pakietem 30 procent akcji. W 2012 roku wpływy z dywidend do budżetu mają wynieść osiem miliardów złotych.
Akcjonariusze zdecydowali, że dniem ustalenia prawa do dywidendy będzie 2 lipca, a dniem jej wypłaty 20 lipca. Za 2010 rok Tauron wypłacił dywidendę w łącznej wysokości 263 milionów złotych, czyli 0,15 złotego na akcję. Wówczas jednak wszyscy akcjonariusze, łącznie ze skarbem państwa, zaakceptowali propozycję zarządu.
Choć informacja o wyższej dywidendzie jest pozytywna, po południu kurs Tauronu na GPW tracił o 0,6 procent.
- Taka zmiana kursu na dzisiejszym rynku nie jest istotna. Tauron tracił od jakiegoś czasu. Inwestorzy obawiają się o wyniki, o inwestycje, także o inwestycje w łupki, to powodowało, że Tauron ostatnio był słaby. Natomiast informacja o dywidendzie nie jest powodem do spadku kursu - powiedział agencji Reuters analityk Ipopemy, Arkadiusz Chojnacki.