Są chętni na zakup Opola

Rozmowa z Wojciechem Ostrowskim, wiceprezesem ds. finansowych Polskiej Grupy Energetycznej

Aktualizacja: 18.02.2017 11:40 Publikacja: 28.05.2012 06:00

Wojciech Ostrowski, wiceprezes ds. finansowych Polskiej Grupy Energetycznej fot. Rafał Guz

Wojciech Ostrowski, wiceprezes ds. finansowych Polskiej Grupy Energetycznej fot. Rafał Guz

Foto: Archiwum

Polska Grupa Energetyczna zaplanowała na najbliższe dwa dziesięciolecia ambitny program inwestycyjny, sięgający 330 mld zł. Tylko do 2015 roku spółka może wydać nawet 45 mln zł. Czy macie już konkretne plany, jak sfinansujecie te inwestycje?

Mamy obecnie otwarte dwa programy emisji obligacji na rynku polskim na łączną kwotę 15 mld zł. Największy z tych programów obowiązuje do listopada 2013 roku, dlatego już pod koniec tego roku będziemy musieli rozważyć jego odnowienie. Do tej pory nie musieliśmy sięgać po pieniądze z emisji, ponieważ mamy wystarczającą ilość środków własnych. Zadłużenie netto do EBITDA w PGE wynosi dziś minus 0,7, a to oznacza, że mamy około 5 mld zł gotówki netto. Jednocześnie przygotowujemy dokumentację do programu euroobligacji.

Jak duży może to być program?

Szacujemy, że wyniesie on 2 mld euro. Nie planujemy jednak jego wykorzystania w najbliższym czasie. Z pewnością najpierw sięgniemy po zadłużenie na rynku krajowym, bo to dziś wydaje się dla nas korzystniejsze. Emisja eruoobligacji będzie kolejnym krokiem do pozyskania finansowania.

Największym wyzwaniem dla spółki będzie pozyskanie środków na budowę pierwszej elektrowni jądrowej, która pochłonie 35–55 mld zł. Kiedy dopniecie finansowania dla tego projektu?

Prace trwają. Obecnie analizujemy różne koncepcje pozyskania środków na to przedsięwzięcie. Ostatecznego wyboru modelu finansowania dokonamy jednak dopiero po wyborze dostawcy technologii, czyli za około dwa lata. Dopiero wtedy będziemy wiedzieli, jakie źródła są możliwe do pozyskania, np. które agencje kredytów eksportowych będą zainteresowane finansowaniem danej technologii.

A kiedy przewidujecie wybór partnera? Z naszych informacji wynika, że chętnych do przyłączenia się do tego projektu nie brakuje.

Bardzo wstępne rozmowy z potencjalnymi partnerami strategicznymi prowadziliśmy w tamtym roku. Faktycznie chętnych jest wielu, ale nie możemy zdecydować się na konkretnego partnera przed wyborem technologii. Jeśli bowiem wybierzemy firmę, która związana jest z daną technologią, to może to zostać odczytane jako znak, że wspieramy konkretnego dostawcę.

To dlaczego PGE nie ogłosiła jeszcze od dawna zapowiadanego przetargu na wybór dostawcy technologii, skoro od tego uzależniacie i znalezienie partnera, i pozyskanie finansowania?

Przewidujemy ogłoszenie przetargu do końca II kwartału. Dotychczasowe opóźnienie związane jest z dostosowaniem reguł przetargu do nowego harmonogramu tej inwestycji, który przedstawiliśmy w zaktualizowanej strategii.

Możliwe jest powstanie sojuszu krajowych spółek dla budowy elektrowni jądrowej? Z podobnymi konsorcjami mieliśmy do czynienia w przypadku Polkomtela czy ostatnio – przy poszukiwaniach gazu łupkowego.

Nie wykluczamy żadnej możliwości.

Równocześnie rozważacie zakup spółek w kraju i za granicą – farm wiatrowych, elektrociepłowni albo spółek dystrybucyjnych. Macie już coś konkretnego na oku?

Cały czas poszukujemy ciekawych aktywów. Najwięcej do kupienia jest projektów farm wiatrowych, zwłaszcza za granicą, w tym farm zlokalizowanych na morzu. Jednak żebyśmy poważnie zainteresowali się taką akwizycją, inwestycja musi gwarantować nam bardzo dobrą stopę zwrotu, istotnie wyższą niż polskie projekty. A takich ofert praktycznie nie ma. Priorytetem są dla nas inwestycje w Polsce.

Skoro PGE nie udało się przejąć całego koncernu Energa, bo urząd antymonopolowy stwierdził, że transakcja doprowadziłaby do ograniczenia konkurencji na rynku, to może bylibyście zainteresowani przejęciem tylko części aktywów gdańskiej grupy, np. spółki dystrybucyjnej? Taki możliwy scenariusz nakreślił niedawno wicepremier Waldemar Pawlak.

Na razie nie komentujemy tej sprawy. Czekamy na uzasadnienie wyroku sądu, który przyznał rację prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dopiero później zastanowimy się nad tym, co dalej w tej sprawie zrobić.

Kolejną inwestycją PGE jest poszukiwanie gazu łupkowego. Ile pieniędzy na ten cel chcecie przeznaczyć?

Nasza strategia przewiduje wydatki roczne na poszukiwania gazu na poziomie kilkuset milionów złotych. Nie zakończyliśmy jeszcze rozmów z PGNiG co do szczegółów naszego zaangażowania w ten projekt. Nie wykluczamy, że pierwsze pieniądze na ten cel mogą popłynąć jeszcze w tym roku.

Zamroziliście natomiast rozmowy w sprawie udziału PGE w budowie elektrowni jądrowej na Litwie. Tymczasem rząd Litwy zachęca Polskę, by włączyła się do projektu. Powrócicie do rozmów?

PGE nigdy nie zamknęło sobie drogi do udziału w tym przedsięwzięciu. W pewnym momencie zawiesiliśmy rozmowy, ponieważ warunki biznesowe proponowane przez stronę litewską były dla nas nie do przyjęcia. Po prostu stopa zwrotu z inwestycji była na poziomie niższym od naszych oczekiwań.

Czy udało się znaleźć chętnego na przejęcie od was połowy udziałów w Elektrowni Opole, gdzie budujecie dwa bloki o łącznej mocy 1800 MW?

Znaleźli się zainteresowani, ale wstrzymaliśmy rozmowy do czasu uzyskania zgody środowiskowej na realizację tego projektu.

Mówicie, że chętnych nie brakowało, tymczasem żadna polska spółka związana z energe- tyką nie przyznała się do tego, że jest zainteresowana zakupem udziałów w tej elektrowni.

Być może taką przyjęły taktykę. Problem polega też na tym, że według naszych analiz na rynku jest miejsce tylko na trzy – cztery nowe bloki węglowe, których obecność byłaby uzasadniona ekonomicznie. Każdy kolejny blok może powodować psucie rynku w postaci niekorzystnej dla żadnej ze spółek wojny cenowej. Wystawiając na sprzedaż udziały w Opolu, daliśmy konkurencji szansę przyłączenia się do tego projektu.

Budowę bloków węglowych planuje każdy z koncernów energetycznych. Co będzie, jeśli żaden z nich nie wycofa się ze swojego projektu?

Pozyskanie partnera strategicznego dla Opola nie jest konieczne, bo przecież PGE podźwignęłaby ten projekt samodzielnie. Zdecydowaliśmy się na ten krok ze względów strategicznych. Jeśli nikt nie zdecyduje się na udział w tym przedsięwzięciu, to zrobimy to sami, zwłaszcza że według nas projekt w Opolu jest obecnie najbardziej efektywną inwestycją w bloki węglowe w Polsce.

Słabe notowania wytwórcy energii

Od początku roku notowania PGE spadły o 17 proc., do 17,15 zł. Kurs największego wytwórcy energii w kraju zachowywał się więc słabiej niż indeks szerokiego rynku, który spadł w tym czasie zaledwie o 2 proc. Prognozy dla spółek energetycznych na ten rok nie są optymistyczne – po bardzo dobrym 2011 roku analitycy przewidują spadek marży w segmencie wytwarzania ze względu na rosnące ceny węgla oraz spowolnienie tempa wzrostu zysku operacyjnego. Przypomnijmy, że w 2009 roku, kiedy PGE debiutowała na giełdzie, Skarb Państwa sprzedał akcje spółki po 23 zł. Wojciech Ostrowski jest wiceprezesem PGE od 17 marca 2011 roku. W spółce zajmuje się sprawami finansowymi. Wcześniej zasiadał w zarządach m.in. Unipetrolu i Orlenu Insurance.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc