Herbert Wirth może zarządzać KGHM przez kolejną kadencję, do wtorku ma jednak przedstawić radzie nadzorczej, jak wyobraża sobie skład zarządu. Resortowi skarbu zależy, żeby zasiadali w nim menedżerowie z międzynarodowym doświadczeniem.
Zgodnie ze statutem KGHM prezes sam typuje swoich zastępców i wskazuje ich radzie?do zatwierdzenia. Toczący?się konkurs obejmuje jednak?cztery funkcje członków zarządu: ds. finansów, produkcji oraz nowe – rozwoju i korporacyjnych. Jak tłumaczył?poprzedni szef rady nadzorczej Jacek Kuciński, wytypowanie menedżerów najbardziej kompetentnych do obsadzenia tych stanowisk miałoby funkcję pomocniczą dla prezesa.
Rywalami Wirtha w wyścigu o fotel prezesa są m.in. Jacek Levernes (członek zarządu HP na Europę, Bliski Wschód i Afrykę) oraz Janusz R. Guy (były prezes Biotonu). Pytanie, czy zadowoliłyby ich fotele wiceprezesów.
KGHM?International
Trudno się spodziewać, by Wirth chciał rezygnować ze współpracy z wiceprezesem ds.?finansowych Maciejem Tyburą. Jednak według naszych informacji to właśnie ten członek zarządu jest najbardziej zagrożony. Obaj menedżerowie trafili?do zarządu KGHM wiosną 2008 roku (Wirth był wiceszefem ds. górnictwa), wytypowani przez ówczesnego prezesa Mirosława Krutina. Kiedy latem 2009 r. w wyniku wygranego konkursu stery koncernu przejął Wirth, Tybura zachował stanowisko. Menedżer jest absolwentem Akademii Ekonomicznej w Poznaniu.
Sprawami produkcji od listopada 2010 roku zajmuje się Wojciech Kędzia. Wcześniej był?to Piotr Janeczek, ale złożył?rezygnację – według nieoficjalnych informacji, współpraca z Wirthem nie układała?się. Kędzia od 1992 roku związany jest z KGHM, zaczynał jako sztygar. Sprawami rozwoju i korporacyjnymi – którymi mają się teraz zajmować menedżerowie w randze członków zarządu – w tej chwili zawiadują dyrektorzy naczelni wchodzący w skład biura zarządu.