– Mamy nadzieję, że prezentacja zasobów surowców, posiadanych przez grupę na całym świecie, pozytywnie przełoży się na postrzeganie KGHM przez inwestorów. Przede wszystkim zagranicznych, dla których polskie zasoby stają się teraz bardziej czytelne – powiedział prezes Herbert Wirth, dodając, że raport został sporządzony zgodnie z międzynarodowymi standardami, tak jak robią to spółki górnicze notowane na specjalistycznej giełdzie w Toronto.
Krótki i długi termin
Prezentując w piątek raport dotyczący zasobów rud miedzi i innych surowców posiadanych na całym świecie, menedżerowie KGHM podkreślali, że wielkość posiadanej bazy rzadko brana jest pod uwagę przy wycenianiu wartości przedsiębiorstwa. Po przejęciu kanadyjskiej Quadry w 2012 r. KGHM to gracz numer cztery na świecie pod względem kontrolowanych zasobów miedzi.
– Teoretycznie im więcej zasobów ma spółka górnicza, tym wyżej powinna być wyceniana. Jednak analitycy najczęściej uwzględniają w wycenach tylko te projekty, które w perspektywie trzech – pięciu lat wejdą do eksploatacji – powiedział Dawid Rychlik, partner McKinsey & Company.
– Z punktu widzenia inwestorów giełdowych najważniejsze jest to, co w spółce będzie się działo w perspektywie średnioterminowej, przede wszystkim, jakie są możliwości generowania gotówki i wypłacania dywidendy. W tym kontekście na dalszy plan schodzi to, na ile dziesiątek lat do przodu firma ma zabezpieczone zasoby – komentuje Paweł Puchalski, szef działu analiz DM BZ WBK. – Wielkość zasobów jest także rzeczą względną. Firma może oczywiście podać, że zasoby wynoszą x. Pytanie, jaka ich część może być opłacalnie eksploatowana. Nie da się tego jasno określić, bo zależy to od notowań metali. Przy wysokich notowaniach opłaca się sięgać po rudę nawet bardzo głęboko, przy znacznych kosztach. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi, z jakiej części podanych zasobów mogłoby być prowadzone opłacalne wydobycie przy dzisiejszych cenach metali – dodaje.
Puchalski podkreśla, że sporządzając wyceny, analitycy posługują się modelami obejmującymi zazwyczaj dziesięć lat. Również z tego względu spółka, która ma zasoby starczające na 120 lat działalności, będzie w zasadzie traktowana niemalże tak samo, jak firma z zasobami na 20 lat. Nie jest to z całą pewnością podejście poprawne, ale tak właśnie działają modele wyceny rynkowej.