UOKiK tłumaczy, że Kompania Węglowa nie posiada pozycji dominującej na rynku, który ma wymiar co najmniej europejski, a stosowane przez nią stawki są wynikiem strategii rynkowej w czasie kryzysu. Urząd przyjrzał się polityce sprzedażowej największej w Polsce spółki węglowej po skardze Bogdanki, która zarzucała KW naruszenie prawa antymonopolowego poprzez sprzedaż węgla poniżej kosztów wydobycia oraz pokrywania środkami przekazywanymi w ramach niedozwolonej pomocy publicznej różnic pomiędzy zaniżoną ceną a kosztami wydobycia w tej spółce.
UOKiK stwierdził jednak, że brak jest podstaw do interwencji organu ochrony konkurencji. Wyjaśnia, że jednostronnie ustalone przez przedsiębiorcę ceny mogą naruszać prawo ochrony konkurencji tylko w sytuacji, gdy działanie to jest przejawem nadużywania pozycji dominującej. Aby zarzut taki mógł zostać postawiony konieczne jest uprzednie wykazanie, że przedsiębiorca ten posiada pozycję dominującą na rynku właściwym. Natomiast za rynek właściwy UOKiK uznał w tym przypadku rynek europejski, natomiast udział KW w tym rynku jest zdecydowanie mniejszy niż 40 proc.
Oprócz tego UOKiK zbadał, czy działania KW mogą być uznane za mające na celu ograniczenie konkurencji. W ocenie urzędu upłynnianie przez nią zapasów, nawet poprzez sprzedaż poniżej kosztów, wydaje się być uzasadnione potrzebą utrzymania płynności w spółce. Stosowanie cen poniżej kosztów może więc być próbą uchronienia spółki przed ogłoszeniem bankructwa. - Podejmowane działania są więc racjonalnym zachowaniem przedsiębiorcy, dla którego utrzymanie dotychczasowego stanu zapasów jednoznacznie prowadziłoby do ogłoszenia upadłości. Ponieważ przy względnie stałym popycie, zbycie dużej ilości dodatkowych towarów automatycznie prowadzi do spadku cen, trudno jest domniemywać, że celem obniżek cen stosowanych przez Kompanie Węglową jest ograniczenie konkurencji – twierdzi UOKiK.