Rozmawiamy o podatku

Herbert Wirth | Z prezesem KGHM rozmawia Adam Roguski

Publikacja: 01.07.2015 06:10

Rozmawiamy o podatku

Foto: Archiwum

Od początku maja kurs miedzi spadł o ponad 11 proc., do 5,7 tys. USD za tonę – ta korekta pożarła prawie cały wzrost, jaki obserwowaliśmy od początku roku. Jak KGHM ocenia perspektywy dla rynku miedzi w najbliższym czasie?

Kluczowymi czynnikami są gospodarka chińska – która jest największym globalnym konsumentem miedzi, oraz działania amerykańskiej Rezerwy Federalnej i koszt dolara. Rynki spodziewają się, że chiński rząd będzie prowadził działania wspierające utrzymanie tempa wzrostu PKB. Jesteśmy przekonani, że średnia cena miedzi w długim terminie utrzyma się powyżej 6 tys. USD za tonę, w przeliczeniu na naszą walutę mówimy o ponad 20 tys. zł (bieżący kurs to 21,5 tys. – red.). To poziom zapewniający naszej grupie uzyskiwanie godziwej marży – przy kosztach produkcji rzędu 5 tys. USD za tonę.

Wasza chilijska kopalnia Sierra Gorda będzie jednym z największych producentów molibdenu – tymczasem w czerwcu doszło do mocnego spadku notowań tego metalu – z ponad 17 tys. do 13 tys. USD.

Tu o optymizm nie jest łatwo, ale akurat mamy dno cyklu koniunkturalnego. Molibden czy nikiel są używane do uszlachetniania stali – ruda żelaza jest wyceniana bardzo nisko, podobnie węgiel koksujący. To ciągnie za sobą spadki notowań molibdenu. To, kiedy cykl się odwróci, zależy od siły gospodarek chińskiej i amerykańskiej.

Niedawno resort skarbu sygnalizował, że razem z Ministerstwem Finansów prowadzi analizy dotyczące ewentualnych zmian w funkcjonowaniu podatku od wydobycia kopalin. Czy KGHM uczestniczy w procesie i czy rzeczywiście zmiany miałyby objąć jedynie nowe projekty górnicze – jako inwestycje kapitałochłonne, o bardzo długim okresie zwrotu?

Takie prace trwają, zostaliśmy zaproszeni do rozmów. Na tym etapie naprawdę trudno powiedzieć, czy i kiedy sytuacja mogłaby zostać radykalnie zmieniona.

Bieżąca konstrukcja podatku powoduje, że w dzisiejszych warunkach w przypadku około 15 proc. naszych zasobów wydobycie nie może być opłacalne.

Uważamy, że oczywiście np. odroczenie pobierania podatku w przypadku nowych projektów górniczych jest istotne. Ale zanim rozpocznie się budowa kopalni, trzeba wykonać kosztowne poszukiwania i rozpoznanie. Idealnym rozwiązaniem byłaby możliwość odliczania od podatku płaconego od bieżącego wydobycia kosztów ponoszonych na poszukiwania i rozpoznanie.

Sytuacja jest naprawdę poważna. Mamy 33 oddziały górnicze, ulokowane w trzech zakładach: ZG Lubin, Polkowice-Sieroszowice i Rudna. Niestety, większość mniejszych oddziałów ZG Lubin jest nierentowna – koszty produkcji przerastają przychody z wydobycia. Część pracowników została oddelegowana do ZG Polkowice-Sieroszowice. Ale mamy ograniczone możliwości relokowania pracowników – na pewno nie jest możliwe przeniesienie 4 tys. górników i danie im pracy w dwóch pozostałych zakładach.

Na jakim etapie są prace poszukiwawcze i rozpoznawcze w Polsce? O część obszarów koncesyjnych obejmujących miedź rywalizujecie z kanadyjską firmą MiedziCopper...

W Polsce wydajemy rocznie około 100 mln zł na prace poszukiwawcze i rozpoznawcze, nawiasem mówiąc – za granicą dodatkowo 10–15 mln USD. Prowadzimy prace na obszarach koncesyjnych Głogów, Retków-Ścinawa i Niecka Grodziecka niedaleko Bolesławca.

Jeśli chodzi o sporne koncesje – 10 lipca Wojewódzki Sąd Administracyjny rozpatrzy sprawy obejmujące obszary, o które zabiega też MiedziCopper. Mamy nadzieję na pozytywny dla nas werdykt i przyznanie koncesji KGHM. Oczywiście każda strona będzie się mogła odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Tam sprawy trwają około 1,5 roku, ale NSA może nakazać powtórkę całego postępowania koncesyjnego.

Kolejny konflikt o koncesje – z brytyjskim Darley Energy – dotyczy złóż soli potasowych w okolicach Pucka.

W tym przypadku nie ma jeszcze wyznaczonej daty rozprawy przed WSA.

Kończymy analizy danych archiwalnych – były tam robione wiercenia w poszukiwaniu ropy i gazu. Lada dzień ruszymy z badaniami geofizycznymi i na początku przyszłego roku wystartujemy z wierceniami. W pierwszym etapie będzie to pięć odwiertów, nakłady szacujemy na około 40 mln zł. Jednocześnie przygotowujemy się do powołania spółki z Grupą Azoty, która będzie realizować projekt. Oprócz soli potasowo-magnezowych chcemy rozpoznać również występowanie bardzo prawdopodobnej mineralizacji miedziowej.

Przejdźmy do zagranicznych projektów górniczych? Jaki jest harmonogram inwestycji Afton-Ajax w Kanadzie?

W tym roku złożymy wniosek o pozwolenia środowiskowe i górnicze, spodziewamy się uzyskania zgód w przyszłym roku. Można oczekiwać, że wydobycie ruszyłoby w 2019 r., dostarczając około 50 tys. ton miedzi i 100 tys. uncji złota rocznie.

Kolejny projekt to Victoria – również w Kanadzie.

Finiszujemy z tworzeniem modelu udostępnienia złoża, w ciągu kilku miesięcy powinniśmy być gotowi do przedstawienia szczegółów i nakładów inwestycyjnych. W sierpniu przyszłego roku rozpoczniemy głębienie szybu, które potrwa 3,5 roku. To z jednej strony szyb produkcyjny, a z drugiej – z jego poziomu będą wykonywane otwory rozpoznawcze, by lepiej rozpoznać strukturę geologiczną. To tańszy sposób niż prowadzenie wierceń z poziomu powierzchni ziemi. Złoże zalega bowiem na głębokości od 1 tys. do ponad 1,9 tys. m, a jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że sięga jeszcze dalej.

Aktualnie szacowane wydobycie roczne to 15 tys. ton niklu i 15 tys. ton miedzi – ale ze względu na bardzo wysoką zawartość metali szlachetnych, rzędu 120 tys. uncji rocznie, koszty produkcji miedzi będą tam ujemne, na poziomie minus 5,8 USD za funt (w I kwartale koszty w polskich kopalniach KGHM wyniosły 1,46 USD – red.). Udział miedzi w przychodach z kopalni Victoria będzie wynosić około 20 proc. Komercyjne wydobycie to kwestia 2020–2021 r.

Czy wspomniany spadek notowań molibdenu przełoży się na opóźnienie w rozbudowie chilijskiej kopalni Sierra Gorda?

Pierwotny plan zakładał, że rozbudowa kopalni będzie sfinansowana z przepływów generowanych z działalności w ramach I fazy, przy czym w pierwszych latach zawartość molibdenu w rudzie będzie bardzo wysoka. Jeśli niskie notowania molibdenu się utrzymają, taki scenariusz się nie ziści, ale nie oznacza to rezygnacji z inwestycji. Dyskutujemy z partnerami z Sumitomo (japoński koncern ma 45 proc. udziałów w kopalni), na początku przyszłego roku powinny zapaść decyzje odnośnie do szczegółów rozbudowy Sierra Gorda i związanych tym nakładów.

Przypomnę, że w I etapie kopalnia ma produkować 110 tys. ton miedzi i 50 mln funtów molibdenu, w kolejnym etapie produkcja miedzi ma wzrosnąć do 220 tys. ton, natomiast molibdenu zmniejszyć się do 25 mln funtów.

Czy myślicie już o dalszej ekspansji KGHM?

Jeśli chodzi o przejęcia – strategia KGHM do 2020 r. zakłada, że wzrost produkcji miedzi górniczej z około 520 tys. do ponad 700 tys. ton rocznie uzyskamy, opierając się na posiadanych aktywach.

Rozwijając projekty, musimy pilnować wskaźników zadłużenia. Patrząc optymistycznie, najwcześniej w 2018 r. moglibyśmy podjąć działania zmierzające do powiększenia bazy zasobowej. Oczywiście na bieżąco monitorujemy projekty górnicze, zwłaszcza takie, które umożliwiłyby dalsze obniżanie kosztów produkcji w skali grupy.

CV

Absolwent wydziału geologiczno-poszukiwawczego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, doktor habilitowany nauk technicznych. Karierę zawodową rozpoczął w 1981 r. w Przedsiębiorstwie Geologicznym we Wrocławiu. W grupie KGHM pracuje od 1998 r. – był m.in. dyrektorem w biurze zarządu, odpowiadającym za nowe przedsięwzięcia i zarządzanie projektami. W zarządzie KGHM zasiada od 2008 r. – najpierw jako wiceprezes ds. górniczych, potem p.o. prezesa, a od lipca 2009 r. jako prezes. W tym roku został wybrany na trzecią kadencję – pierwszy raz bez konkursu.

Kurs akcji w takt notowań miedzi

Notowania miedzi mają główny wpływ na kształtowanie się kursu akcji KGHM. Lubiński koncern nie jest wyjątkiem. Obserwowany od maja spadek wyceny czerwonego metalu uderzył we wszystkie największe przedsiębiorstwa górnicze notowane na giełdach. KGHM niedawno oszacował kontrolowane przez siebie tzw. zmierzone i wskazane zasoby miedzi na 44,4 mln ton, srebra – 111,8 tys. ton, a molibdenu – 505,2 mln ton. Aktualnie koncern prowadzi wydobycie w Polsce, USA, Kanadzie i Chile. Strategia na lata 2015–2020 zakłada zwiększenie przez grupę KGHM produkcji do 1 mln ton miedzi ekwiwalentnej (miedź plus wartość innych metali przeliczona na wartość miedzi) wobec 700 tys. ton w 2014 r.

Surowce i paliwa
W Bogdance powrót po latach. Jest nowy prezes
Surowce i paliwa
Unimot ma nową ambitną strategię
Surowce i paliwa
Plany JSW dotyczące wydobycia czeka korekta
Surowce i paliwa
KGHM sprzedał mniej miedzi
Surowce i paliwa
KGHM poniósł kilkumiliardową stratę netto
Surowce i paliwa
KGHM rozczarował. Mniej produkcje i sprzedaje