Sąd Najwyższy zdecydował, że uchwała w sprawie frankowej zostanie podjęta nie 25 marca, jak planowano, ale 13 kwietnia. Co to zmienia?
Decyzja o przesunięciu posiedzenia oznacza wydłużenia okresu zawieszenia, w którym są banki i inwestorzy. Pytanie o faktyczne powody przesunięcia terminu i o to, czy jego zmiana faktycznie pozwoli na wydanie uchwały. Załóżmy jednak, że zapadnie w kwietniu. Z punktu widzenia inwestorów raczej wykluczam dwa skrajne rozstrzygnięcia wynikające z odpowiedzi na pytania nr 1 i nr 5. To pierwsze dotyczy możliwości zastępowania kursów z tabel kursowych banków innym rozwiązaniem. Nawet banki nie liczą na pozytywne dla siebie rozstrzygnięcie tej kwestii i spodziewam się negatywnej dla nich informacji, czyli wyłączenia możliwości zastąpienia klauzul np. średnim kursem NBP. Pytanie nr 5 dotyczy przedawnienia i uważam, że małe są w tym zakresie szanse na negatywne rozstrzygnięcie dla branży. Zakładam, że SN pójdzie tokiem rozumowania jednego z wyroków SN w trzyosobowym składzie. Tam w uzasadnieniu uchwały stwierdzono, że okres przedawnienia powinien zacząć bieg od momentu, gdy klienci zakwestionowali umowy, a nie od momentu udzielenia kredytu.
Istotne są też pytania nr 2, 3 i 6. Jakie tu mogą być decyzje?
Pytania dotyczą tego czy w przypadku stwierdzenia w umowie klauzul niedozwolonych, których nie można zastąpić innymi, kredyt powinien nadal funkcjonować, ale jako złotowy i czy oprocentowanie powinno być oparte na stawce LIBOR (to tzw. odfrankowienie). Inny scenariusz to unieważnienie umów i tu są dwie możliwości: klient i bank zwracają sobie tyle, ile wynosiły ich świadczenia, albo bank dodatkowo otrzymuje opłatę za korzystanie z kapitału. W tym drugim scenariuszu konsumenci musieliby zwrócić bankowi kwotę za to, że przez dłuższy czas korzystali z jego pieniędzy. Odfrankowienie to koszt dla sektora rzędu 60-70 mld zł, z kolei unieważnienie bez wynagrodzenia za korzystanie z kapitału to ponad 100 mld zł. Unieważnienie z tym wynagrodzeniem może kosztować branżę 35-40 mld zł (gdyby wynagrodzenie byłoby jak w kredycie złotowym).