63-letni mieszkaniec Lublina wypoczywał nad Jeziorem Bialskim. Mężczyzna poszedł się kąpać, a rzeczy osobiste, w tym telefon, zostawił na plaży. Tam urządzenie zostało skradzione. Już w domu lublinianin zorientował się, że nie ma telefonu. Mężczyzna skontaktował się z bankiem. – Na infolinii dowiedział się, że jego konto zostało wyczyszczone. Konsultant oświadczył, że wykonywane zostały wypłaty za pomocą aplikacji mobilnej i kodów BLIK na terenie Parczewa w kwocie ponad 15 tys. złotych – przekazała sierż. sztab. Ewelina Semeniuk z komendy policji w Parczewie.
Czytaj więcej
Analitycy są zdania, że nowe technologie pozytywnie przełożą się na wyniki operatorów telekomunik...
Co robić, by nasze pieniądze były bezpieczne nawet w przypadku kradzieży telefonu? – Każdy telefon należy zabezpieczać z wykorzystaniem funkcji, które on oferuje. Ustawienie hasła, PIN-u, symbolu do odblokowania urządzenia to podstawa – mówi Michał Mazur, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa w Santander Bank Polska.
Dodaje, że telefony dają też możliwość włączenia biometrii, takiej jak odcisk palca (TouchID) lub skan twarzy (FaceID). – Czyli włączamy jak najwięcej zabezpieczeń, aby chronić urządzenie. Dodatkowo ustawiamy hasła, PIN-y, biometrię w aplikacjach, które są dla nas najważniejsze, czyli na pewno mobilna aplikacja naszego banku – radzi Michał Mazur. A Michał Czurabski, dyrektor ds. rozwoju bankowości mobilnej w Credit Agricole, zauważa, że w przypadku BLIK-a najczęstsze kradzieże to wyłudzenia. – Przestępcy podszywają się pod bliskie nam osoby i pod pretekstem pożyczki, prośby o pomoc – piszą do nas, żeby podać im kod BLIK i następnie zatwierdzić transakcję w aplikacji. Nie jest to jednak przełamanie zabezpieczeń aplikacji, tylko wykorzystanie naszej dobrej woli, chęci niesienia pomocy czy braku uważności – mówi Michał Czurabski.
Radzi też, by zawsze, jeśli padniemy ofiarą oszusta, jak najszybciej zgłosić tę sytuację na policję i do banku.