Po dwóch pierwszych miesiącach roku rynki akcji na ogół mogą pochwalić się dodatnimi stopami zwrotu, choć widać też wyraźne zróżnicowanie co do wielkości zwyżek. Szczególnie pozytywnie wyróżnił się przykładowo krajowy indeks małych spółek sWIG80, zyskując 11,9 proc. w ciągu dwóch miesięcy noworocznej hossy. Na przeciwległym biegunie znalazł się indeks rynków wschodzących MSCI Emerging Markets, zyskując symboliczne... 0,8 proc. od początku roku. Gdzieś pośrodku uplasował się amerykański S&P 500, rosnąc o 3,4 proc.
Krajowe małe spółki na topie
Benchmark krajowych „maluchów” najlepsze dokonania zawdzięcza również temu, że rósł w sposób najbardziej stabilny, podczas gdy np. indeks rynków wschodzących w ciągu dwóch miesięcy przeżył prawdziwą huśtawkę nastrojów – najpierw skok o 10 proc. pod wpływem rekordowych napływów kapitału, a potem spadek o ponad 8 proc. na skutek cofnięcia napływów i umocnienia dolara. Zmienność, z jakiej znane są od dawna emerging markets, jak widać, dopisuje również w tym roku. Na rynkach akcji mamy zatem dość mieszany obraz początku roku, z pewną przewagą sukcesów, szczególnie w segmencie krajowych małych spółek. Jak wygląda z kolei obraz szans i zagrożeń na dalszą część roku? Maluje się również w dość mieszanych barwach. Prześledźmy po kolei czynniki, które naszym zdaniem są godne uwagi.
Odpływy zamieniają się w napływy
Jeśli chodzi o krajowe akcje, jednym z największych pozytywów jest „odkręcanie się” negatywnego trendu w przepływach kapitału na rynku funduszy inwestycyjnych. Na pierwszym wykresie pokazujemy, że 12-miesięczne salda wpłat i umorzeń czy to w przypadku np. funduszy polskich akcji, czy też funduszy mieszanych, zaczęły się w ostatnich miesiącach podnosić. Jednocześnie są ciągle na niskich (ujemnych) pułapach, więc teoretycznie można wyobrazić sobie dużą przestrzeń do dalszej poprawy.