Spokojnie, to tylko walec przejechał po portfelu funduszy

Miniony miesiąc przekreślił zysk wypracowany przez trzy poprzednie. Zarządzający jednak zachowują twarz pokerzysty. Ba, niektórzy nawet dodają akcje do inwestycji na lipiec.

Publikacja: 11.07.2015 14:45

Adama Łukojć

Adama Łukojć

Foto: GG Parkiet

W połowie roku przyszła pora na pierwsze podsumowanie nowej edycji portfela funduszy inwestycyjnych „Parkietu", z którą ruszyliśmy w marcu tego roku. Niestety, w ciągu tych czterech miesięcy zaledwie dwóm przedstawicielom TFI – Adamowi Łukojciowi ze Skarbca i Marcinowi Bednarkowi z BPH TFI – udało się osiągnąć dodatnią stopę zwrotu, jeden z ekspertów – Błażej Bogdziewicz, wiceprezes Caspar Asset Management – wyszedł na zero, a pozostali trzej ponieśli stratę (szczegóły w ramkach).

Jeszcze więcej akcji zagranicznych

Mimo to, a także mimo spadków na giełdach wywołanych obawami o integralność strefy euro, w poszczególnych portfelach nie widać wzmożonej aktywności. Trzech zarządzających – Bednarek, Bogdziewicz i Paweł Klimkowski z Opera TFI – praktycznie nie wprowadziło zmian w swoich inwestycjach na lipiec (w czerwcu były one i tak dość agresywne). Pozostali trzej ograniczyli się do minimalnych przetasowań. Jarosław Antonik, członek zarządu KBC TFI, zwiększył udział akcji zagranicznych kosztem obligacji korporacyjnych, podobnie zrobił Łukojć. Z kolei Radosław Piotrowski z Union Investment TFI zdecydował się na zastąpienie obligacji skarbowych instrumentami rynku pieniężnego i papierami korporacyjnymi.

Czy Nowy Świat ulituje się nad Starym?

Skąd ten stoicki spokój w obliczu korekty? Eksperci przekonują, że dla inwestycji w akcje – stanowią one ponad 50 proc. portfela „Parkietu" – nie ma teraz alternatywy. Można się jedynie zastanawiać, czy w jeszcze większym stopniu wyjść za granicę (fundusze inwestujące na zagranicznych giełdach stanowią 31 proc. portfela), czy też pozostać na GPW, oczywiście poruszając się w segmencie małych i średnich spółek (16 proc. portfela).

Co do tego, że na notowane w Warszawie blue-chips nie ma teraz co stawiać, panuje pełna zgoda.

Poza tym nie warto podejmować radykalnych kroków, dopóki nie będzie wiadomo, jaka przyszłość czeka Grecję w Unii Europejskiej.

Istotne rozbieżności poglądów można natomiast zauważyć w zagadnieniu podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Antonik przypuszcza, że napięta sytuacja w eurolandzie może skłonić Rezerwę Federalną do poczekania dłużej niż do września z zaostrzeniem polityki pieniężnej. Inni, w tym Piotrowski, uważają, że wraz z poprawą w amerykańskiej gospodarce (lepszy II kw. po słabym I kw.) wrześniowa podwyżka stóp okaże się nieuchronna.

Na jakie jeszcze rynki, poza europejskim krajami rozwiniętymi, warto teraz zwrócić uwagę? Między innymi na Azję. Mimo załamania w Chinach Hongkong, Tajwan czy Korea Południowa cały czas wyglądają atrakcyjnie, przekonuje Piotrowski.

?Na rynku zaczynają pojawiać się okazje

Adam Łukojć, zarządzający Skarbiec TFI

– Zwykle na początku wakacji bankrutują biura podróży. W tym roku weszliśmy poziom wyżej: bankrutują całe wakacyjne kraje. Grecja i Portoryko wystraszyły inwestorów, mimo że ich kłopoty nie pociągają za sobą ryzyka problemów w całym światowym systemie bankowym. Nerwowe zachowania inwestorów sprawiają, że na rynku pojawiają się okazje, które mogą być wykorzystywane przez fundusz Skarbiec Market Opportunities – dlatego zwiększamy jego udział w portfelu. Nie chcemy zmniejszać udziału funduszy akcji, więc rezygnujemy z części pozycji w funduszu Skarbiec Lokacyjny. Wciąż stawiamy głównie na rynek akcji, a w nim przede wszystkim na giełdy z rynków rozwiniętych oraz polskie małe i średnie spółki – komentuje zarządzający, który w ciągu ostatnich czterech miesięcy (marzec–czerwiec) osiągnął najwyższą stopę zwrotu, rzędu 1,2 proc. Wynik zawdzięcza nadwyżce wypracowanej wiosną – w samym czerwcu jego inwestycja była 2,9 proc. pod kreską.

Nerwy puszczają? Pora na wakacje. Na greckiej wyspie

Marcin Bednarek, wiceprezes BPH TFI

– Możemy narzekać na sytuację, do jakiej doprowadzili sami Grecy, albo też zadać sobie pytanie o przyzwolenie na dopuszczenie do takiego stanu. Jak widać, komfort rozleniwia w niesamowity sposób, i to po obu stronach. W tej podbramkowej sytuacji wszyscy starają się ugrać dla siebie jak najwięcej, jednak „syty głodnego nie zrozumie" i odwrotnie. Szkoda, że ta sytuacja ma tak duży wpływ na polską giełdę, która po kilku miesiącach wzrostów oddała w całości wypracowane przez pół roku zyski. Mimo to w portfelu na lipiec wprowadzam jedynie kosmetyczne zmiany. Inwestor o umiarkowanym profilu ryzyka i dwuletnim horyzoncie inwestycyjnym powinien trwać przy obranej strategii i wykazać się odpornością psychiczną na rynkową zawieruchę. Może relaks na jednej z greckich wysp pomoże spokojnie przemyśleć strategię? A może to polska giełda powinna urządzić sobie wielkie wakacje od greckich problemów? – zastanawia się Bednarek. Od marca jego portfel zyskał 0,7 proc., w czerwcu był 1,8 proc. na minusie.

Wyjście Grecji ze strefy euro bez wpływu na gospodarkę

Błażej Bogdziewicz, wiceprezes Caspar Asset Management

– Cały czas utrzymuję wysoką ekspozycję na akcje europejskie głównie poprzez subfundusz Caspar Akcji Środkowej i Wschodniej Europy i fundusz ETF inwestujący w akcje wchodzące w skład niemieckiego DAXa. Europejskie rynki akcji pozostawały ostatnio pod negatywnym wpływem kryzysu finansowego w Grecji. Uważam jednak, że ewentualne wyjście Grecji ze strefy euro raczej nie powinno istotnie i trwale wpłynąć na koniunkturę gospodarczą w Europie. Sytuacja byłaby oczywiście poważniejsza, gdyby inne kraje, na skutek nieodpowiedzialnej polityki gospodarczej, podążyły grecką drogą – mówi Bogdziewicz. Jego portfel jest niewątpliwie najłatwiejszym do odwzorowania na własną rękę – od trzech miesięcy wygląda tak samo. 45 proc. portfela Bogdziewicza jest denominowane w euro, osłabienie złotego do wspólnej waluty niweluje więc negatywny wpływ giełdowych spadków na stopę zwrotu. Wiceprezes Caspar AM od marca wychodzi na zero, a w czerwcu był 2,3 proc. na minusie.

Wyjście Grecji ze strefy euro bez wpływu na gospodarkę

Błażej Bogdziewicz, wiceprezes Caspar Asset Management

– Cały czas utrzymuję wysoką ekspozycję na akcje europejskie głównie poprzez subfundusz Caspar Akcji Środkowej i Wschodniej Europy i fundusz ETF inwestujący w akcje wchodzące w skład niemieckiego DAXa. Europejskie rynki akcji pozostawały ostatnio pod negatywnym wpływem kryzysu finansowego w Grecji. Uważam jednak, że ewentualne wyjście Grecji ze strefy euro raczej nie powinno istotnie i trwale wpłynąć na koniunkturę gospodarczą w Europie. Sytuacja byłaby oczywiście poważniejsza, gdyby inne kraje, na skutek nieodpowiedzialnej polityki gospodarczej, podążyły grecką drogą – mówi Bogdziewicz. Jego portfel jest niewątpliwie najłatwiejszym do odwzorowania na własną rękę – od trzech miesięcy wygląda tak samo. 45 proc. portfela Bogdziewicza jest denominowane w euro, osłabienie złotego do wspólnej waluty niweluje więc negatywny wpływ giełdowych spadków na stopę zwrotu. Wiceprezes Caspar AM od marca wychodzi na zero, a w czerwcu był 2,3 proc. na minusie.

Jeżeli szukać wartości na GPW, to w „misiach"

Radosław Piotrowski, zarządzający Union Investment TFI

– Ryzyko greckie zmaterializowało się, a na jego rozwianie przyjdzie nam poczekać. W USA obserwujemy stałą poprawę odczytów makroekonomicznych, co wzmacnia scenariusz wrześniowej podwyżki stóp procentowych. Pomimo załamania na chińskim rynku akcji w Szanghaju i Shenzhen pozostałe giełdy w regionie (np. Hongkong, Tajwan czy Korea Południowa) wyglądają cały czas atrakcyjnie. Na krajowym podwórku trwa maraton wyborczy, a pomysły zgłaszane przez główną partię opozycyjną, będącą głównym pretendentem do objęcia władzy, nie pomagają w poprawie nastawienia do dużych spółek. Jeżeli już szukać wartości, to w „misiach", które nie są w tak dużym stopniu wystawione na obietnice wyborcze. W części dłużnej przerzucamy się z funduszu obligacji skarbowych na rynek pieniężny i obligacje korporacyjne, które uważamy za bezpieczniejsze i bardziej perspektywiczne w obecnym otoczeniu rynkowym – opowiada Piotrowski. Od marca 0,25 proc. na minusie, w czerwcu 2,5 proc. pod kreską.

Warto zaryzykować, stawiając teraz na akcje. Zagraniczne

Jarosław Antonik, członek zarządu KBC TFI

– Sytuacja w Grecji uległa dalszej eskalacji. Brak porozumienia z wierzycielami, zamknięcie banków, wprowadzenie kontroli kapitału oraz niespłacenie raty pożyczki do MFW oznacza, że prawdopodobieństwo wyjścia tego kraju ze strefy euro jest bardzo wysokie. Czy będziemy mieli efekt zarażenia czy też nie? Grecka gospodarka stanowi zaledwie ok. 2 proc. PKB strefy euro, a znaczna większość długu Grecji znajduje się obecnie poza sektorem prywatnym. Dodatkowo trzeba pamiętać, że EBC nadal dysponuje znacznym instrumentarium do walki z kryzysem, a Fed może odwlec zacieśnienie polityki pieniężnej. W związku z tym realny wpływ bieżących wydarzeń w Grecji na koniunkturę gospodarczą w eurolandzie powinien być ograniczony, niewykluczone, że rynki w sporej mierze już go zdyskontowały. W takiej sytuacji zaryzykowałbym zwiększenie ekspozycji na akcje, w szczególności zagraniczne – przekonuje Antonik. Od marca traci 0,25 proc., w czerwcu był 2,3 proc. na minusie.

Gospodarka jeszcze zaskoczy pozytywnie

Paweł Klimkowski, wiceprezes Opera TFI

– Pozostawiamy strukturę naszego portfela bez zmian. Ze wzmożoną zmiennością na rynkach finansowych powinien sobie poradzić Novo Aktywnej Alokacji, który szybko dostosowuje się do bieżących warunków, stąd jego duży udział w portfelu na lipiec. Ostatnie odczyty wskaźników PMI oraz nastrojów konsumenckich sugerują umocnienie popytu wewnętrznego w Polsce, dzięki czemu nasza gospodarka powinna nadal pozytywnie zaskakiwać inwestorów w kolejnych miesiącach. Koniunkturę na krajowym rynku będą wspomagać obiecujące perspektywy gospodarcze w Europie Zachodniej oraz odbicie amerykańskiej gospodarki po rozczarowującym pierwszym kwartale – przekonuje wiceprezes Opera TFI. Choć ma on na koncie najwyższą miesięczną stopę zwrotu spośród wszystkich uczestników naszego portfela (w kwietniu zarobił 3 proc.), okresu od marca do czerwca nie może zaliczyć do udanych. Stracił w sumie 1,65 proc., a w samym czerwcu – 3,6 proc.

Portfel funduszy: Spokój godny pozazdroszczenia

Portfel funduszy inwestycyjnych „Parkietu" na lipiec nie różni się znacząco od tego z czerwca. Ten z kolei nie różnił się istotnie od tego z maja... i tak aż do marca. Widać, że zarządzający typujący fundusze do naszej inwestycji wzięli sobie do serca zalecenie, żeby opracować strategię stabilną, możliwą do odtworzenia na własną rękę również przez inwestorów detalicznych. Z jakim skutkiem? Po czterech miesiącach od startu nowej edycji portfela funduszy wychodzi on na zero, przy czerwcowym wyniku rzędu 2,55 proc. na minusie. W tym czasie (marzec–czerwiec) WIG ostatecznie też wyszedł do zera, a rentowność polskich 10-letnich obligacji skarbowych wzrosła o ponad 1,1 pkt proc., do 3,30 proc., co oznacza, że ich ceny lawinowo spadły. Na tym tle widać, że nasza inwestycja zachowała się tak jak szeroki rynek akcji i znacznie lepiej niż obligacje. Śledząc jej stopy zwrotu w pojedynczych miesiącach, można jednak odczuwać pewien niedosyt – po maju byliśmy już 2,6 proc. na plusie. Niestety miniony miesiąc okazał się najsłabszym i jedynym z ujemną stopą zwrotu.

W lipcu, w porównaniu z czerwcem, zwiększamy udział akcji zagranicznych, o 2 pkt proc. do 31 proc. portfela. Spadło natomiast, o 3 pkt proc., do 3 proc., zaangażowanie w obligacje. Fundusze akcji zagranicznych, przede wszystkim rynków rozwiniętych, są głównym składnikiem naszej inwestycji na lipiec. Strategie obligacji korporacyjnych zajmują 21 proc., a trzecie co do wielkości udziału – polskie małe i średnie spółki – 16 proc. W sumie akcje – zagraniczne, małych i średnich spółek oraz polskiego szerokiego rynku, odpowiadają za 53 proc. portfela, mimo trwającej od dwóch miesięcy korekty na GPW i bardzo napiętej sytuacji na rynkach zagranicznych.

Pytania do Adama Łukojcia, zarządzającego Skarbiec TFI, który odkąd ruszyliśmy z portfelem, osiągnął najwyższą stopę zwrotu.

Osiągnięcie najwyższej stopy zwrotu po czterech miesiącach od startu portfela „Parkietu" zapewniła panu dość ryzykowna postawa. Agresywnie wygląda również portfel Skarbiec TFI na lipiec. Aktualizował go pan jednak jeszcze przed greckim referendum. Czy teraz miałby bardziej defensywną strukturę?

Nie, skład byłby taki sam. Grecja wywołuje ogromne emocje, ale uważam, że przez pryzmat polskich spółek to, czy Grecy będą płacili euro czy drachmą, nie ma większego znaczenia. Portfel konstruuję, przyjmując średnio- lub długoterminową perspektywę. Z miesiąca na miesiąc nie zmieniam zaangażowania w całe klasy aktywów, a jedynie minimalnie dostosowuję ekspozycję na poszczególne rynki. Z takiego punktu widzenia najważniejsze są fundamenty: zyski spółek i atrakcyjność akcji względem innych klas aktywów. Nie boję się obecnej korekty. Przypomnijmy sobie 2011 r. Jeżeli ktoś zainwestował w akcje po spadkach lub w ich trakcie, teraz jest 20–30 proc. do przodu. Jeżeli zrobił to przed letnim krachem – teraz wychodzi mniej więcej na zero. W Skarbcu nie mamy wątpliwości, że do końca hossy sporo brakuje. Zresztą zastanówmy się, czy ten portfel rzeczywiście jest taki agresywny. Co jest bardziej ryzykowne? Zainwestowanie w akcje małych i średnich spółek, których wycenom daleko do rekordów, czy też kupowanie obligacji skarbowych, przed podwyżkami stóp procentowych, przy cenach bliskich historycznym szczytom? A może inwestycja w fundusz alternatywny, w którym zarządzający robi, co chce? W tym kontekście struktura naszego portfela wcale nie jest taka agresywna.

Jeżeli uwzględnimy lokalne czynniki ryzyka, inwestycja w polskie akcje nie jest taka znowu bezpieczna.

W przypadku dużych spółek faktycznie nie jest. Zauważmy, że WIG20 jest teraz na tym samym poziomie co 15 lat temu! Zgoda, po drodze były dywidendy, jednak w zestawieniu z sWIG80, którego wartość w tym czasie wzrosła pięciokrotnie, to dramatycznie słaby rezultat. Nie wiem, na jakim poziomie WIG20 będzie za rok, ale mogę się założyć, że za dziesięć lat będzie tu, gdzie teraz. Jedyną spółką z WIG20, której notowania nie są pod presją, jest prawdopodobnie Asseco – banki mają swoje problemy, energetyka też, cena miedzi spada, a PKN Orlen już mocno urósł w tym roku. Zważmy też na dokonujące się w obrębie tego wskaźnika wtórne upaństwowienie – zamiast prywatyzacji kolejne spółki – Alior – trafiają pod kontrolę Skarbu Państwa. Co innego indeksy średnich i małych spółek – tu jest i będzie potencjał do zwyżek. Poza tym małe i średnie spółki – z nielicznymi wyjątkami – nie są tak wystawione na ryzyko polityczne, jak duże.

Mimo to widzimy, że gdy WIG20 pikuje, mWIG40 i sWIG80 nie są w stanie oprzeć się spadkom. W dwa miesiące „misie" oddały prawie całość tegorocznych zwyżek.

Pierwsze dni tego miesiąca przyniosły umorzenia z funduszy małych i średnich spółek. W Skarbcu nie mieliśmy z nimi problemu, ale zarządzający, którzy na początku roku byli bardzo pozytywnie nastawieni do „maluchów" i zbudowali ryzykowny portfel, składający się z najmniej płynnych papierów, teraz muszą go przebudować w kierunku bardziej defensywnych i płynnych spółek. Dlatego jeszcze przez jakiś czas notowania małych firm mogą pozostawać pod presją. Stąd też słabsze zachowanie mniej płynnego sWIG80 względem mWIG40. W tym kontekście trudno się spodziewać powrotu hossy już w najbliższych miesiącach. Nastawiałbym się na dużą zmienność, jazdę „góra dół", przynajmniej do jesiennych wyborów. Przed końcem wakacji rzeczywiście nie ma co liczyć na napływy do funduszy akcji polskich. Zakładam, że pod koniec roku pojawią się szanse na powrót zwyżek. Stopy procentowe są niskie, obligacje drogie, a akcje – tanie. Jeżeli w takich okolicznościach na GPW nie płynie kapitał, trudno oczekiwać końca hossy.

To, że pieniądze omijają GPW, nie znaczy, że nie trafiają na zagraniczne giełdy, jeszcze bardziej pompując tamtejszą hossę.

Tak właśnie jest. Dlatego do portfela, oprócz akcji polskich małych i średnich spółek, trzeba dodać fundusze akcji zagranicznych.

Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza