Skalę wpływu obecnej niepewności i zakłóceń na globalną wymianę handlową najlepiej oddają odpowiedzi respondentów z 13 rynków, zapytanych o główne obawy i doświadczenia związane z kosztami. Dwie trzecie z nich już odczuło wzrost kosztów wynikających z napięć handlowych i niepewności celnej. Co więcej, 73 proc. spodziewa się dalszej zwyżki kosztów w krótkim okresie, a 72 proc. w dłuższym. To właśnie zjawisko rosnących kosztów stanowi także największe źródło obaw, w odniesieniu do strategii zarządzania łańcuchem dostaw. Na nie wskazała bowiem ponad połowa badanych firm (51 proc.). Powstała w ten sposób presja kosztowa w naturalny sposób zaczęła przekładać się również na strategie cenowe. 85 proc. firm już je dostosowało do obecnych warunków lub właśnie zamierza to zrobić.
Niepewność uderza także w przychody, a przeciętna prognozowana strata to 18 proc. Ponadto 4 na 5 przedsiębiorstw spodziewa się spadku przekraczającego 10 proc. w ciągu najbliższych dwóch lat. Najbardziej pesymistyczne w tej kwestii są firmy z USA, ponieważ aż 51 proc. z nich prognozuje spadek przychodów o 25 proc. lub więcej. Patrząc na powyższe odpowiedzi respondentów pełne obaw o rosnące koszty i spadek przychodów, ciekawie prezentują się dane dotyczące wiary w dalszy rozwój działalności. Mimo wyzwań, biznes w skali całego globu pozostaje zaskakująco optymistyczny, ponieważ aż 89 proc. firm wierzy, że w ciągu najbliższych dwóch lat będzie rozwijać się na rynkach międzynarodowych. Szczególnie wysoki poziom pewności siebie można zaobserwować w Indiach (96 proc.) i Zjednoczonych Emiratach Arabskich (94 proc.).
Nowe drogi rozwoju
Warto w związku z tym przyjrzeć się odpowiedziom dotyczącym zmian, jakie firmy zamierzają dokonać, żeby odpowiedzieć na obecną sytuację, ponieważ pomoże to poznać źródła tego optymizmu. W odpowiedzi na opisane wyzwania, aż 78 proc. badanych przedsiębiorstw deklaruje potrzebę przeanalizowania swojego długoterminowego modelu biznesowego. Strategie takie jak nearshoring (przenoszenie produkcji bliżej rynku docelowego) planuje lub już wdrożyło 83 proc. firm, a reshoring (powrót produkcji do kraju pochodzenia) 77 proc. Warto do tego dodać, że niemal 90 proc. z nich zamierza dywersyfikować swoją bazę dostawców. To przesunięcie można porównać do zmiany kursu kontenerowca – nie jest gwałtowne, ale zdecydowane i trudne do zatrzymania.
Niepewność staje się także impulsem do innowacji, ponieważ aż 77 proc. respondentów uznało ją za katalizator zmian. Ponad połowa firm już wdrożyła nowe rozwiązania technologiczne, poprawiła efektywność wewnętrzną lub opracowała nowe produkty i usługi. Niemal 9 na 10 planuje inwestycje w rozwiązania poprawiające przejrzystość łańcucha dostaw, automatyzację produkcji i analizę danych.
Różnica skali, różnica branży
Oczywiście wielkość przedsiębiorstwa również wpływa na jego reakcję. Średnie i duże przedsiębiorstwa (o obrotach powyżej 500 mln USD) mocniej odczuwają presję kosztową, ale częściej opóźniają inwestycje, choć jednocześnie według deklaracji czują się lepiej poinformowane i przygotowane do zmian. Widać również, że sposób reakcji jest różny w zależności od branży. Największą skłonność do nearshoringu wykazuje sektor TMT (technologie, media, telekomunikacja), gdzie 87 proc. firm już podjęło działania w tym zakresie. Z kolei sektor nieruchomości komercyjnych, mimo przewidywanego wysokiego wpływu ceł (53 proc. firm z tego sektora spodziewa się spadku przychodów o 50 proc. lub więcej), wykazuje największy optymizm co do rozwoju handlu.