Według wciąż obowiązującego harmonogramu 10 listopada ma bowiem ruszyć nowy system giełdowy WATS, którego autorem jest sama GPW.
Po wydarzeniach z kwietnia, kiedy to obecny system UTP pokazał swoje ograniczenia (czego skutkiem była decyzja giełdy o zawieszeniu notowań na prawie godzinę) potrzeba wymiany systemu stała się jeszcze bardziej palącym tematem. Jest tylko jedno „ale” i to wcale nie takie małe.
Czytaj więcej
Brak zamrożenia i stabilności systemu WATS stawia pod znakiem zapytania jego start – wynika z ankiety przeprowadzonej przez „Parkiet”.
Optymistów coraz mniej
„Parkiet” przeprowadził wśród kadry menadżerskiej biur i domów maklerskich ankietę, w której zadaliśmy jedno pytanie: czy WATS faktycznie ruszy 10 listopada? Wyniki? Na 18 osób, które wzięły udział w naszej sondzie, 11 odpowiedziało, że nie uda się dotrzymać tego terminu. Warto przypomnieć, że tego typu sondę przeprowadziliśmy po raz drugi. Pierwszy raz odbyła się ona w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy na 23 przepytane osoby, jedynie dwie wskazały, że WATS nie ruszy 10 listopada 2025 r.
Co więc się stało, że maklerska wiara w WATS tak osłabła? Jak wskazują brokerzy, jednym z głównych problemów jest to, że system wciąż nie jest zamrożony. Cały czas nanoszone są na niego poprawki, które zresztą zgłaszają sami brokerzy. – Głównym zagrożeniem dla terminu jest fakt, że system WATS, który miał być już dawno stabilny i zamrożony nie jest ani stabilny, ani zamrożony. Giełda stale dostarcza kolejne nowe wersje z poprawkami do wykrytych błędów, co powoduje konieczność ciągłego dostosowywania systemów do tych zmian i ciągłe testy regresyjne – mówi jeden z maklerów.