Rosną koszty produkcji i ceny wyrobów gotowych

Drożejące surowce i transport, presja na płace oraz boom w budownictwie zmuszają producentów do podwyższania cen.

Publikacja: 10.02.2018 10:00

Wzrost cen materiałów budowlanych w Polsce prognozuje Selena FM, globalny producent i dystrybutor produktów chemii budowlanej oraz jeden z trzech największych producentów piany poliuretanowej na świecie. Spółka zauważa, że będzie to kontynuacja trendów z ubiegłego roku. Wówczas do zwyżek przyczyniły się drożejące surowce oraz konieczność podnoszenia wynagrodzeń w związku z coraz bardziej konkurencyjnym rynkiem pracy. Dodatkowo rosły obciążenia podatkowe, koszty związane z certyfikacją produktów oraz wymogami prawnymi związanymi z obsługą dokumentacji produktowej, rejestracji i dostosowania produktów do zmieniających się regulacji i norm.

– Prognozy na rok 2018 wskazują, że ceny materiałów budowlanych będą rosnąć, ponieważ przyczyny nie ustąpiły. Szacujemy, że będzie to wzrost średnio o kilka procent, ale może się okazać, że skala tej zwyżki – szczególnie w obszarze chemii budowlanej – będzie wyższa od naszych prognoz – mówi Marcin Macewicz, wiceprezes ds. sprzedaży i marketingu, a od stycznia także p.o. prezesa Seleny FM.

Dodaje, że grupa podejmuje działania, m.in. w zakresie optymalizacji produkcji i zarządzania zapasami, zmierzające do zmniejszenia wpływu czynników oddziałujących na wzrost cen finalnych wyrobów. Jednocześnie zauważa, że ceny surowców używanych do produkcji chemii budowlanej notują najwyższe w historii wartości, co w konsekwencji musi się przekładać na cenę wyrobu gotowego. Selena FM prognozuje, że w tym roku nastąpi wzrost cen jej produktów, jednak nie będą to tak dynamiczne zmiany jak w 2017 r.

Mimo obserwowanego w budownictwie boomu spółka nie obawia się, że zabraknie na rynku wyrobów, na które popyt zgłasza branża. Zdaniem Macewicza głównym problemem jest dziś brak wykwalifikowanych pracowników. Prognozy mówią nawet o zwolnieniu tempa prac budowlanych w 2018 r. z powodu braku odpowiednio wykwalifikowanej kadry, co z kolei może mieć wpływ na zmniejszenie popytu na materiały budowlane. – Warto również zaznaczyć, że materiały te nie są produkowane i wykupowane na bieżąco – producenci, hurtownicy i dystrybutorzy mają odłożone zapasy produktów, które w razie potrzeby można wykorzystać. Można przypuszczać, że w przypadku gdyby pojawiły się braki, byłyby to deficyty lokalne lub regionalne o charakterze czasowym – twierdzi Macewicz.

Jego zdaniem wzrost cen materiałów budowlanych nie jest podyktowany chęcią zwiększenia dochodów producentów, ale wynika bezpośrednio z sytuacji rynkowej, jest zwłaszcza pochodną drogich surowców. – Odpowiedzią producentów jest przenoszenie podwyżek z jednoczesnym działaniem na rzecz obniżenia ich skali przy zachowaniu jakości produktów. Grupa Selena dokłada wszelkich starań, aby zakres negatywnego oddziaływania cen surowców wpłynął w jak najmniejszym stopniu na wynik grupy – informuje Macewicz. Z ostatnich danych wynika, że po trzech kwartałach Selena zanotowała 17,7-proc. wzrost przychodów i aż 67-proc. spadek czystego zarobku.

Firmy zwiększą produkcję

O wystąpieniu dalszych zwyżek cen materiałów budowlanych w Polsce przekonany jest zarząd MFO, największego w naszym kraju producenta zimnogiętych profili stalowych, wykorzystywanych m.in. w branży budowlanej i materiałów budowlanych. – Dobra koniunktura i wysoki popyt na materiały budowlane będą skłaniać producentów do wykorzystania okazji rynkowej i podnoszenia cen. Będą to raczej jednak podwyżki kilkuprocentowe – mówi Tomasz Mirski, prezes MFO.

Jego zdaniem to efekt zwyżki kosztów wytworzenia materiałów budowlanych, zwłaszcza wzrostu płac. Dodatkowo w grupie producentów szeroko rozumianych elementów stalowych dla budownictwa dochodzi do wzrostu cen surowca. – Wprowadzone w zeszłym roku cła na stal importowaną m.in. z Chin, Rosji i Ukrainy i rosnące na świecie ceny cynku w prosty sposób przekładają się na podwyżki – twierdzi Mirski.

Uważa, że pomimo boomu w budownictwie na polskim rynku nie powinno zabraknąć wyrobów stosowanych przez tę branżę. Jednocześnie wyższy poziom cen powinien sprawić, że produkcja będzie bardziej opłacalna i producenci materiałów budowlanych uruchomią dodatkowe zmiany oraz w pełni wykorzystają posiadane moce wytwórcze. To w połączeniu z rosnącymi cenami i wysokim popytem, zarówno na rynku krajowym jak i w strefie euro, powinno sprzyjać osiąganiu wyższych marż. MFO ten cel udaje się zresztą realizować. Po trzech kwartałach firma zwiększyła o 41,7 proc. przychody oraz o 21,7 proc. zysk netto.

Dostosowywanie do trendów

Oszczędnie na temat tegorocznych cen wypowiada się Ceramika Nowa Gala, jeden z większych producentów płytek ceramicznych w Polsce. – Uważnie obserwujemy sytuację na rynku płytek. Ceny naszych płytek pozostają obecnie bez zmian, jednak nasze cenniki będą dostosowywane do trendów rynkowych oraz poziomu kosztów ponoszonych przez grupę – mówi Paweł Górnicki, wiceprezes Ceramiki Nowej Gali.

Po trzech kwartałach grupa zanotowała spadek przychodów o 9,1 proc., a czystego zarobku o 20,1 proc. Zarząd pogorszenie kondycji grupy tłumaczył słabymi wynikami wypracowanymi we wrześniu. Ponadto w segmencie inwestycyjnym zaobserwowano ożywienie popytu deweloperów, którzy często kupują materiały tańsze, przeznaczone do wykończenia powierzchni wspólnych w budynkach wielorodzinnych. W efekcie spadła średnia cena sprzedawanych płytek, a za nią osiągane przez grupę przychody i zyski.

Ferro, jeden z największych w Europie Środkowo-Wschodniej sprzedawców armatury sanitarnej i instalacyjnej, ceny swoich produktów dostosowuje do kosztów, które sukcesywnie rosną. – W szczególności koszty surowców, opakowań, transportu, wynagrodzeń stanowią coraz większe wyzwanie. Zmiany cen spotykają się z kolei z otoczeniem konkurencyjnym i zmuszają nas do nieustannej pracy nad efektywnością – mówi Zbigniew Gonsior, wiceprezes Ferro.

Wybory samorządowe

Libet, jeden z największych producentów kostki brukowej w Polsce, spodziewa się w tym roku wzrostu cen materiałów budowlanych, w szczególności cementu, piasku i żwiru. Ich skala wyniesie zapewne kilka procent. – Stanie się tak ze względu na wzrost popytu związany z przyspieszeniem realizacji inwestycji unijnych oraz rosnące koszty energii i logistyki, a także oczywiście presję płacową – uważa Ireneusz Gronostaj, członek zarządu Libetu. Dodaje, że również spółka planuje podnieść ceny produktów. Podwyżki wyniosą co najmniej 8 proc. w skali roku. Spółka podnosi ceny ze względu na drożejące surowce, logistykę i presję płacową. Dodatkowym czynnikiem będą wybory samorządowe, które zazwyczaj przyczyniają się do kreowania dodatkowego zapotrzebowania na produkty Libetu.

Gronostaj nie obawia się, że zabraknie materiałów budowlanych na rynku ze względu na boom w branży i problemy z ich produkcją. Powodem braków mogą być za to utrudnienia związane z transportem. Chodzi przede wszystkim o remonty torów kolejowych oraz problemy z dostępnością kierowców ciężarówek. – Już w zeszłym roku zakładaliśmy wzrost inwestycji budowlanych i zarówno my, jak i cała branża mieliśmy czas, aby przygotować się do zwiększonego zapotrzebowania – twierdzi Gronostaj.

Informuje, że głównym celem Libetu na ten rok jest poprawa marży operacyjnej. Jednocześnie wpływ na wyniki będzie miała przede wszystkim poprawa sytuacji makroekonomicznej. – Spodziewamy się dobrego zarówno tego roku, jak i dwóch kolejnych, m.in. ze względu na inwestycje infrastrukturalne – mówi Gronostaj.

Dziś trudno jednoznacznie określić, czy i ewentualnie o ile wzrosną ceny pap, których producentem jest Izolacja Jarocin. – To wprost zależy od kosztów zakupu asfaltów. O nich z kolei w dużej mierze decyduje kurs ropy, który niezmiernie trudno przewidzieć – mówi Piotr Widawski, prezes Izolacji Jarocin. Zauważa, że dziś zarówno PKN Orlen, jak i Grupa Lotos nie prowadzą produkcji asfaltów, gdyż ze względu na niewielki popyt jest to okres prowadzenia remontów i przeglądów instalacji wytwórczych. Na rynek trafiają głównie asfalty z zapasów lub importu. – W efekcie wstępne ceny produkowanych w rafineriach asfaltów poznamy dopiero na początku marca. Niezależnie od tego trzeba pamiętać, że popyt na nie zgłaszany przez producentów pap to tylko kilkanaście procent produkcji naszych rafinerii – twierdzi Widawski. Zdecydowana większość asfaltów trafia do firm budujących drogi i to one przede wszystkim kreują popyt. Tym samym boom w budownictwie infrastrukturalnym może doprowadzić do mocnego wzrostu zapotrzebowania na asfalty i dużej zwyżki ich cen.

– W naszej branży jedynie niewielka część pap jej sprzedawana w dostawach średnio- i długoterminowych po stałych cenach. Zdecydowana większość trafia do naszych odbiorców w ramach dostaw spotowych po cenach obowiązujących w dniu ich realizacji, co pozwala na względnie szybkie reagowanie na zmieniającą się sytuację na rynku – uważa Widawski.

[email protected]

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza