Od czasu publikacji tzw. taśm Kaczyńskiego wycena giełdowa CCC spadła o niespełna 4 proc., a więc o około 300 mln zł. W dniu publikacji akcje potaniały o 1,5 proc., a dzień później o dodatkowe 4,2 proc., jednak w czwartek kurs notował już niemal 2-proc. zwyżkę. Tymczasem WIG w czwartek oscylował w okolicach 60 165 pkt, a więc był na takim samym poziomie jak w przeddzień publikacji słynnych taśm.
– Prezes Dariusz Miłek zawsze pozostawał neutralny wobec polityki. Nie zna ani nawet nie słyszał o wspomnianym w artykule biznesmenie, dlatego cała sprawa wydaje się nieporozumieniem i nie zamierzamy tej kwestii dalej w jakikolwiek sposób komentować – tak na nasze pytanie odpowiedziała Daria Sulgostowska, rzeczniczka CCC.
Biznes na dużą skalę
Sprawa dotyczy ujawnionych kilka dni temu przez „Gazetę Wyborczą" tzw. taśm Kaczyńskiego. W nagraniach słychać, jak Dariusz Miłek zostaje nazwany „ponurą, mafijną" postacią. Zapytaliśmy w środę po południu biuro prasowe PiS, jak należy rozumieć te sformułowania, ale do czasu zamknięcia tego wydania „Parkietu" nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Dariusz Miłek zbudował od zera dużą grupę obuwniczą. Obecnie jej kapitalizacja na giełdzie wynosi niemal 7,4 mld zł, a Miłek jest jej największym akcjonariuszem. CCC w odpowiedzi przesłanej do naszej redakcji zaznacza, że jest polską firmą, obecną w blisko 25 krajach, która zatrudnia ponad 13 tys. pracowników, a w roku 2018 uiściła na rzecz polskiego Skarbu Państwa ponad 370 mln zł podatków.