Pomimo pierwszej od ponad dekady podwyżki stóp przez Europejski Bank Centralny oraz kontynuacji zacieśnienia monetarnego przez amerykańską Rezerwę Federalną, która w środę ma podnieść stopę funduszy federalnych o 75 pkt baz., obligacje skarbowe drożeją, a ich rentowności spadają. Wpływ na to miały także opublikowane pod koniec tygodnia wskaźniki PMI za lipiec w strefie euro i za oceanem, które z powodu utrzymującej się presji inflacyjnej były gorsze niż miesiąc wcześniej.

Od szczytu wyprzedaży w połowie czerwca dochodowość polskich dziesięciolatek spadła już niemal o 220 pkt baz., do 5,87 proc. Polskie papiery w ciągu miesiąca zachowywały się najlepiej w Europie. Za naszymi uplasowały się papiery tureckie, których rentowność spadła o 204 pkt baz., a dalej czeskie dziesięciolatki ze spadkiem o 125 pkt baz. Dzięki temu że bund umocnił się w tym czasie o ok. 70 pkt baz., spread polskich papierów względem niemieckich zdołał się zacieśnić z niemal 630 pkt baz. do 480 pkt baz. Rentowność Treasuriesa spadła z kolei z niemal 3,5 proc. do 2,75 proc.

Po tak silnych spadkach dochodowości powstaje więc pytanie o perspektywy rynku długu w nadchodzących tygodniach. Polskie papiery dziesięcioletnie są najdroższe od trzech miesięcy, a pogarszające się nastroje w kraju i za granicą mogą sygnalizować szybsze zakończenie cyklu zacieśnienia pieniężnego przez Radę Polityki Pieniężnej.

Jeszcze w połowie czerwca kontrakty terminowe FRA wyceniały, że główna stopa procentowa w kraju może zbliżyć się do 8,5 proc. Obecnie te oczekiwania są już na poziomie 7,5 proc., a niedawno prezes Glapiński sugerował, że dojdzie jeszcze tylko do jednej podwyżki we wrześniu. Kluczowy dla krajowego rynku długu może więc być piątkowy wstępny odczyt inflacji za lipiec. Analitycy ankietowani przez Bloomberga oczekują, że będzie on zbliżony do tego z czerwca. Może to wskazywać na to, że właśnie obserwujemy szczyt inflacji w kraju, co wspierałoby polskie obligacje skarbowe w nadchodzących tygodniach.

Na fali powrotu apetytu na ryzyko zyskały nie tylko papiery skarbowe, ale również waluty. Złoty jednak wciąż plasuje się za walutami krajów z naszego regionu. W ciągu miesiąca do euro stracił 0,85 proc., a do dolara 4 proc. Do euro zyskały z kolei czeska korona i węgierski forint. Do lepszego zachowania forinta przyczyniły się decyzje tamtejszego banku centralnego, który agresywnie podnosił stopy procentowe w ostatnim czasie. Także we wtorek rynki spodziewają się ruchu w górę o co najmniej 100 pkt baz. Obecnie główna stopa procentowa wynosi 9,75 proc. W ciągu tygodnia rentowności tamtejszych papierów pięcioletnich spadły z 10,2 proc. do 9,53 proc., a dziesięcioletnich z 9,07 proc. do 8,27 proc.