"Po kilkudniowej przerwie dzisiejsza sesja pokaże, czy przedświąteczne umocnienie się polskiej waluty i zejście poniżej psychologicznego poziomu 4,40 zł za euro ma szansę utrzymać się na dłużej. Obraz rynku i przyszłości będzie bardziej wyraźny niż w końcu ubiegłego tygodnia, ponieważ do gry włączą się wreszcie najwięksi inwestorzy, nieco uśpieni przed świętami" - powiedział ekonomista Banku BPH Adam Antoniak.

Analityk dodał, że notowania tradycyjnie będą uzależnione przede wszystkim od nastrojów na światowych giełdach. Stamtąd płyną jak na razie dobre wieści, szczególnie po wczorajszej publikacji dużo lepszych od oczekiwań wyników za banku Goldman Sachs za I kw. 2009 r. Mniejszy natomiast wpływ będą miały dane makroekonomiczny, ale oczekiwany niski poziom deficytu C/A za luty może dodatkowo wzmocnić pozycję polskiej waluty.

"Złoty rano co prawda nieco stracił, ale w perspektywie całego dnia - na fali globalnego optymizmu - będzie się jednak umacniał. Jeśli dodamy do tego pozytywne dane makro, trudno oczekiwać innego trendu niż marsz w kierunku 4,30 zł za euro" - podsumował Antoniak.

We wtorek o godz. 08:40 za jedno euro płacono 4,3650 zł, a za dolara 3,2790 zł. Kurs euro/ dolar wynosił 1,3310.

W piątek o godz. 09:15 za jedno euro płacono 4,3685 zł, a za dolara 3,3275 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3126.