Kandydatura Bogusława Grabowskiego na premiera i nieprzyjęcie dymisji ministrów Unii Wolności to dwie informacje, które w poniedziałek uspokoiły inwestorów. Narastający kryzys polityczny nadal nie ma większego wpływu na gospodarkę, ale, zdaniem większości komentatorów, stanie się niebezpieczny, gdy jego efektem będzie zmiana polityki gospodarczej.O tym, że inwestorzy postrzegają Leszka Balcerowicza jako gwaranta kontynuacji zmian w gospodarce można było się przekonać w listopadzie ub.r., kiedy to zapowiedź jego dymisji wywołała gwałtowny spadek złotego. W zgodnej ocenie ekonomistów również obecny kryzys polityczny grozi destabilizacją gospodarki. Jednak poniedziałkowa dymisja Balcerowicza nie spowodowała na razie odpływu inwestorów. Być może dlatego, że niektóre duże rynki ? w tym amerykański ? w poniedziałek świętowały. Druga przyczyna, to stwierdzenie wicepremiera, że w przypadku nieprzyjęcia dymisji unijnych ministrów jest szansa na "odnowienie koalicji" ? ostatecznie Jerzy Buzek dymisje odrzucił. W chwilę później złoty umocnił się o 1 grosz ? za 1 dolara płacono ok. 4,5 zł.Uspokająco na rynki wpłynęła też ubiegłotygodniowa zapowiedź wysunięcia przez AWS kandydatury Bogusława Grabowskiego z Rady Polityki Pieniężnej na stanowisko premiera. Kilka dni temu w rozmowie z PARKIETEM B. Grabowski powiedział, że najważniejsze jest utrzymanie dotychczasowego kursu polityki gospodarczej, w tym dalsze zaostrzanie polityki fiskalnej.