O godzinie 19:06 kurs USD/PLN testował poziom 2,8960 zł, EUR/PLN 4,05 zł, a CHF/PLN 3,1657 zł. Dzienne maksima tych par to odpowiednio 2,9309 zł, 4,07 zł i 3,1856 zł.
Od początku do końca dnia złoty pozostawał pod wpływem doniesień i obaw o sytuację w Japonii. Nocna eksplozja, pożar i skażenie radioaktywne w elektrowni atomowej Fukushima, wywołała negatywne emocje na rynkach, które w wielu przypadkach przerodziły się w panikę. To zaś prowadziło do wzrostu awersji do ryzyka, dając impuls do przeceny polskiej waluty. Pewne uspokojenie nastrojów w drugiej części dnia pozwoliło polskiej walucie odrobić część strat. Zwłaszcza w relacji do dolara, który tracił też w oczekiwaniu na wieczorne wyniki posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku.
Silny wpływ Japonii sprawił, że inwestorzy praktycznie zignorowali opublikowane dziś dane NT. inflacji w Polsce. W lutym wyniosła on 3,6% R/R, mocno zaskakując rynek, który oczekiwał wzrostu cen do poziomu 3,9%. GUS jednocześnie skorygował do 3,6% R/R z wcześniej szacowanych 3,8% dane o inflacji za miesiąc styczeń. Korekta ma miejsce w związku z coroczną zmianą systemu wag.
Dane o inflacje nie tylko zaskoczyły, ale także istotnie wpłynęły na zmianę oczekiwań odnośnie ścieżki przyszłych zmian stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Obecnie nie ma nie tylko pewności, czy stopy zostaną podwyższone na kwietniowym posiedzeniu, co jeszcze niedawno wydawało się prawie przesądzone. Nie ma też pewności na jakim poziomie na koniec roku będzie kształtować się stopa referencyjna. Te wątpliwości doskonale sprecyzowała Elżbieta Chojna-Duch z RPP mówiąc, że „nie można na razie określić skali, częstotliwości ani terminu ewentualnego zacieśnienia polityki pieniężnej”.
W kolejnych dniach notowania złotego wciąż powinny być kształtowane przez sytuację na rynkach globalnych. W środę, jeżeli tylko nic tragicznego nie wydarzy się w Japonii, powinna pojawić się pierwsza próba odreagowania.