Zbliżamy się do ostatniego miesiąca roku, w którym mocno odczuwamy skutki wojny w Ukrainie i spowolnienia gospodarczego po dynamicznym wyjściu z pandemicznego dołka. Według eksperckich szacunków ten rok może skończyć się wzrostem PKB tylko o 4,1 proc. r./r. (vs 6,8 proc. w całym 2021). Obserwacja danych dotyczących sprzedaży detalicznej, w tym szczególnie okresu przypadającego na przedświąteczne zakupy w końcówce roku, może w jakimś stopniu pomóc przy szacunku rocznej zmiany PKB.

Najbliższy czas pokaże, czy skłonność wydawania przez konsumentów zmniejszy się ze względu na wciąż wysoką inflację oraz obawy o przyszłość. Pomimo wszystko w okresie styczeń–październik br. sprzedaż detaliczna wzrosła o 6,0 proc. r./r. (I–X 2021 r. wzrost wyniósł 7,4 proc.), natomiast w całym 2021 r., było to 8,1 proc. r./r. Dobre dane o sprzedaży, szczególnie za grudzień, mogą dawać nadzieję, że popyt detaliczny jeszcze nie odpuszcza i tak jak w meczach na mundialu cały czas piłka jest w grze.

Ten rok dla gospodarki jest jednak pod wpływem wielu negatywnych czynników. Podobnie jak w meczu piłki nożnej wynik do pierwszej połowy często różni się od końcowego. Druga połowa i zmiana stron nieraz go odmienia. Gospodarka również potrafi czasami zaskakiwać. Przyglądanie się wynikowi cząstkowemu sprzedaży detalicznej w okresie listopad–grudzień może dać ciekawe wnioski na przyszłość i ocenić siłę gospodarki jako całości.