Na wczorajszej sesji popyt dopełnił dzieła. Ceny osiągnęły poziom lokalnego szczytu z 6?kwietnia, a także zbliżyły się do okolic 1740 pkt, czyli do poziomu wybicia z małej formacji podwójnego szczytu widocznej na wykresie godzinowym. Podaż, jaka pojawiła się w końcówce sesji, może wskazywać na to, że część graczy uznała, że warto zagrać pod odbicie od tego poziomu, a więc na spadek cen.

Takie podejście nie jest pozbawione sensu. Stoi za nim kilka ważkich argumentów. Najpierw te czysto rynkowe. Pierwszym jest podejście cen w okolice oporu, co może rodzić przypuszczenie, że opór zostanie obroniony. Po drugie, ostatnie dwa dni lepszego zachowania się cen nie były poparte znaczącym wzrostem obrotu, co może sygnalizować, że wzrost cen to raczej efekt cofnięcia się podaży, niż aktywności poważniejszego popytu. Trzeba też pamiętać, że od dołka bessy do szczytu z 16 kwietnia poruszaliśmy się w dość szybkim tempie i powrót do wzrostu może nie być taki prosty. Szybkie zyski, czy też w szybkim tempie ograniczone straty, kuszą, by opuścić rynek. To może go osłabiać.

Jest też argument techniczny. Wyrównanie poziomu lokalnego szczytu z 6 kwietnia to także oczekiwana sekwencja kreślenia prawej głowy formacji głowy i ramion. Tego się właśnie po popycie spodziewano. Gdy poziom ten został osiągnięty, podaż stała się aktywniejsza. Do gry weszli ci, którzy liczą na to, że wkrótce ponownie dojdzie do testu poziomu dołka z?8?kwietnia, ale tym razem będzie to także próba wybicia z formacji szczytowej.

Dziś powinno się wyjaśnić, czy faktycznie formacja będzie dalej kreślona, czy też popyt będzie w stanie pokonać poziom 1740 pkt, by próbować wyjść nad 1800 pkt i zbliżyć się do ciężkiej dla byków bariery znajdującej się tuż nad 1900 pkt. Przyznam, że bliższy jest mi scenariusz dalszego kreślenia formacji. Głównie ze względu na to, że przedłużyłoby to aktualną korektę wcześniejszych wzrostów.

Nie jestem za to przekonany, czy ewentualne wybicie cen z formacji byłoby dobrym sygnałem dla niedźwiedzi. Okoliczności raczej sprzyjają oczekiwaniu dalszej zwyżki w średnim terminie. Zatem w sytuacji faktycznego wykreślenia formacji trzeba byłoby się liczyć z sygnałem fałszywym. Zanim jednak będzie nam to głowy zaprzątać, musi być spełniony podstawowy warunek - formacja musi się pojawić.