Przed sesją pojawiło się kilka nowych wyników spółek oraz informacji nie związanych bezpośrednio z aktualnie obowiązującym sezonem publikacji. Rynek powoli dojrzewa do tego, że może dojść do upadku GM. Coraz głośniejsze są głosy podważające zaangażowanie środków rządowych w obronę Chryslera. W tym samym czasie rośnie cena Forda. Spółka wkrótce opublikuje wyniki i korzysta jeszcze z fali optymizmu, jaka została wywołana rekomendacją kupna wydaną przez Goldman Sachs.
Po sesji ponownie głównym tematem serwisów były wyniki. Podał je m.in.. Microsoft, dzięki czemu cena spółki wzrosła w ramach handlu posesyjnego o prawie 5 proc. Same wyniki, co ciekawe, były gorsze od oficjalnych prognoz analityków. Zyskał także Amazon, choć podał słabszą od oczekiwań analityków prognozę przychodu w kolejnym kwartale. Wzrosła też cena American Express. Wzrost wyniósł ponad 6 proc., a trzeba pamiętać, że już w czasie regularnej sesji cena zyskała prawie 8 proc. Tu zdecydowanie przeważył wynik, który przekroczył 30c na akcję, a oczekiwano 12c. Wzrostem też mógł pochwalić się Juniper po wypowiedzi, że otoczenie gospodarcze firmy zaczyna być stabilne.
Dla nas ma to mniejsze znaczenie. Dobre nastroje, jakie miały miejsce tuż po zakończeniu regularnej sesji już są historią. Teraz kontrakty w Stanach notują minusy, a indeks Nikkei zakończył dzień spadkiem o ponad 1,5 proc. To zapowiada możliwość negatywnego rozpoczęcia naszych notowań, co daje pewną początkową przewagę podaży. Niedźwiedzie mają szansę na wykreślenie prawego ramienia formacji głowy i ramion. Zobaczymy, czy z niej skorzystają.